Diallo, muzułmanka, wystąpiła z oświadczeniem w centrum wspólnoty chrześcijańskiej w ubogiej, południowej części nowojorskiego Brooklynu nazajutrz po trwającym około ośmiu godzin przesłuchaniu przez prokuratorów. W centrum towarzyszyli jej, prócz adwokata, m.in. szef tej placówki Mohammed Nurhussien, pastor A. R. Bernard, przewodniczący Zjednoczonego Kongresu Afrykańskiego oraz wielu szefów organizacji praw kobiet. Jak zauważa agencja AFP, na podium, za Diallo, stało około 40 osób pochodzenia afrykańskiego.
Z kolei na łamach "New York Timesa" adwokat Diallo, relacjonując jej rozmowy z przebywającym w więzieniu znajomym, twierdzi, że kobietę błędnie przedstawiono jako żądną pieniędzy. Na przełomie czerwca i lipca "NYT" ujawnił, że Nafissatou Diallo dzień po domniemanej próbie gwałtu rozmawiała z afrykańskim imigrantem odsiadującym karę w więzieniu w Arizonie za handel narkotykami. Opowiadając mu o wydarzeniach z 14 maja w nowojorskim hotelu miała powiedzieć: "Ten gość ma dużo pieniędzy. Wiem, co robię". Rozmowa była jednym z kluczowych elementów, które sprawiły, że wiarygodność Diallo została podana w wątpliwość, co doprowadziło do zwolnienia byłego szefa MFW z aresztu domowego. Jednak niektóre media wskazywały, że tłumaczenie z afrykańskiego języka fulfulde nie było zrozumiałe i budziło wątpliwości.Prokuratura okręgowa na Manhattanie usiłuje obecnie ustalić czy będzie kontynuować procedurę zmierzającą do oskarżenia Strauss-Kahna o molestowanie seksualne i próbę gwałtu. Śledztwo przeciwko byłemu szefowi MFW w ciągu ostatnich tygodni wyraźnie zwolniło. Prokuratorzy ustalili, że w przeszłości Diallo wielokrotnie mijała się z prawdą. Zmieniała też zeznania dotyczące zarzucanych Strauss-Kahnowi czynów i swego postępowania.
PAP, arb