Litewski premier ubolewa, że "właśnie w tym czasie, kiedy rząd podjął zdecydowane kroki w celu rozwinięcia dialogu ze społecznością polską na Litwie, zaproponował pakiet środków mających na celu rozwój socjalny i ekonomiczny Wileńszczyzny, ktoś podejmuje kroki, które burzą dwustronne zaufanie i nawołują do nienawiści na tle narodowościowym".
"Litwa dla litewskich dzieci"
W środę, w zamieszkanej w 70 procentach przez Polaków miejscowości Dziewieniszki w rejonie solecznickim, rozpoczął się czterodniowy obóz młodzieżowy pod hasłem "Bogu dzięki, że urodziłem się Bałtem". Organizatorem obozu jest Litewski Związek Młodzieży Narodowej, który jest m.in. organizatorem przemarszów nacjonalistycznych 16 lutego w Kownie pod hasłem "Nie dla Wschodu i Zachodu, Litwa jest dla litewskich dzieci" oraz współorganizatorem odbywających się w Wilnie 11 marca marszów pod hasłem "Litwa dla Litwinów".
"Nastał czas na rejon solecznicki, który obecnie jest zarządzany przez nieprzechylne litewskości siły (partią rządzącą w rejonie jest Akcja Wyborcza Polaków na Litwie - red.). Celem obozu jest pokazanie, że ziemia solecznicka przez wieki była i jest litewska. (...) To ziemia Bałtów, jest więc nieodłączną częścią Litwy" - napisano w komunikacie prasowym organizatorów obozu.
Dostali pieniądze z budżetu państwa
Litewski Związek Młodzieży Narodowej na zorganizowanie tego obozu otrzymał 8 tys. litów (prawie 9,5 tys. złotych) z rządowego departamentu wsparcia młodzieży. Dyrektor litewskiego Instytutu Monitoringu Praw Człowieka Henryk Mickiewicz zaznacza, że wsparcie państwowe nie może być udzielane organizacjom, które przyczyniają się do rozprzestrzeniania kultury nienawiści. - To jest co najmniej dziwne - powiedział Mickiewicz.
zew, PAP