Wszystko o raporcie Millera na Wprost24
Co z odpowiedzialnością BOR?
Jego zdaniem, w raporcie brakuje informacji o odpowiedzialności Biura Ochrony Rządu i jego zwierzchnika, czyli ministra spraw wewnętrznych i administracji Jerzego Millera. - Czy to, że raport jest pisany przez komisję, którą kieruje szef SWiA spowodowało, że zniknął problem BOR i odpowiedzialności przełożonych BOR? - pytał Poncyljusz. Jak ocenił, raport "ani nie zaskakuje, ani nie rozczarował, ani nie oczarował". - Tak naprawdę jest on dość neutralny - mówił Poncyljusz.
Raport czyli wygodna pałka
Polityk zaznaczył też, że nie widzi w tym raporcie niczego, co wymagałoby tylu miesięcy pracy. Jak mówił, nie wie, co zajęło komisji 15 miesięcy i nie rozumie, dlaczego opinia publiczna tak długo musiała czekać na ten dokument. - Wbrew pozorom te wnioski są porównywalne z innymi raportami, czy publikacjami prasowymi - uznał Poncyljusz. Jak stwierdził, "raport jest po to dzisiaj publikowany, żeby być wygodną pałką do wojny polsko-polskiej uprawianej przez PiS i PO". W opinii Poncyljusza, stanowi on bowiem wygodny punkt wyjścia do "podzielenia Polaków na zwolenników raportu Millera i raportu Macierewicza".
Raport Millera
Według przedstawionego w piątek raportu komisji Millera, wśród przyczyn katastrofy smoleńskiej są: zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Komisja w raporcie wskazała na nieprawidłowe szkolenie lotnicze załóg w 36. specjalnym pułku lotniczym na samolotach Tu-154M, niedostateczne przygotowanie załogi do lotu oraz niedostateczną wiedzę członków załogi w zakresie funkcjonowania systemów samolotu oraz ich ograniczeń.
zew, PAP