Wszystko o raporcie Millera na Wprost24
Członek komisji Maciej Lasek podkreślił, że przewóz najważniejszych osób w państwie zawsze jest obarczony presją. - Myśmy wykazali, że nie było presji bezpośredniej. Nikt nie kazał tej załodze lądować na siłę na tym lotnisku lub schodzić do wysokości niebezpiecznej, natomiast presja pośrednia związana z rangą przewożonych osób czy rangą zadań, które się z tym wiążą, istnieje praktycznie w każdym locie HEAD - mówił. Zdaniem Laska piloci 36 specpułku z tą presją potrafią sobie radzić. - Można tutaj wskazać, że są odporni, czy byli odporni na presję bezpośrednią, przytaczając choćby tzw. incydent gruziński, kiedy nie wykonali polecenia niezgodnego z zasadami i bezpieczeństwem wykonywania tego lotu - przypomniał.
Ekspert zaznaczył, że uchybienia w działalności 36 specpułku związane z wyszkoleniem załogi Tu-154M nie odnosi się do całego pułku. - W pułku mamy również załogi wykonujące loty m.in. na śmigłowcach. Według ustaleń komisji w tych pozostałych eskadrach, które wykonują loty na innych typach statków powietrznych, sytuacja jest zdecydowanie lepsza - podkreślił Lasek.PAP, arb