Wszystko o raporcie Millera we Wprost24
Według przytaczanych przez rosyjską gazetę słów stojącego na czele komisji badającej przyczynę katastrofy samolotu szefa MSWiA Jerzego Millera, odpowiednią instrukcją w tej kwestii dysponują polskie siły powietrzne. Wcześniej pogłoskom o jej istnieniu polskie władze uporczywie zaprzeczały - podkreśla dziennik. "Polscy piloci nie zawsze trzymali się tej morderczej, jak się okazało, instrukcji" - twierdzą "Izwiestija".
Gazeta przypomina, że w 2008 roku w czasie lotu do Azerbejdżanu Lech Kaczyński kilka razy wchodził do kabiny pilotów, uporczywie domagając się od załogi zmiany kursu i lądowania w Tbilisi. "Pierwotnie planowano, że Kaczyński wyląduje na terytorium Azerbejdżanu, a potem samochodem uda się do stolicy Gruzji. Piloci odmówili lotu do Tbilisi twierdząc, że jest to bardzo niebezpieczne - na lotnisku nie było radaru. Po locie piloci zostali odsunięci od pracy. O ich losie wiedzieli piloci, którzy wypełnili rozkaz posadzenia prezydenckiego samolotu w Smoleńsku - wbrew zdrowemu rozsądkowi, bojąc się gniewu Kaczyńskiego zdecydowali się na lądowanie w trudnych warunkach meteorologicznych - podsumowuje ustalenia komisji Millera rosyjski dziennik.
PAP, arb