"Dymisja Klicha? O kilka lat za późno"

"Dymisja Klicha? O kilka lat za późno"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Poncyljusz (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Dobrze się stało, że premier Donald Tusk przyjął dymisję szefa MON Bogdana Klicha. Stało się to jednak o kilka lat za późno - oświadczył szef klubu PJN Paweł Poncyljusz. Zdaniem szefa klubu PJN Klich powinien być zdymisjonowany po rozpoczęciu profesjonalizacji armii.
- Dobrze się stało, że premier przyjął dymisję szefa MON Bogdana Klicha. Minister od paru lat zasługuje na odwołanie za bałagan, jakiego dokonał w polskiej armii. m.in. przez profesjonalizację wojska, nie zabezpieczając żadnych pieniędzy na to - powiedział Poncyljusz komentując informację, że premier Donald Tusk przyjął dymisję Klicha w dniu publikacji raportu komisji Jerzego Millera. Następcą Klicha na stanowisku szefa resortu obrony ma być Tomasz Siemoniak obecnie pełniący funkcję wiceministra spraw wewnętrznych i administracji.

 

Wszystko o raporcie Millera we Wprost24

Według Poncyljusza Klich nie przeprowadził też zapowiadanej modernizacji armii. - Nie ma nowego sprzętu. Relacje wojska z polskim przemysłem obrony są fatalne - przekonywał. W opinii szefa klubu PJN premier powinien zdymisjonować Klicha już kilka lat temu. - Szef MON powinien stracić stanowisko, kiedy zaczęto profesjonalizację armii, ponieważ okazała się ona kompletnym fiaskiem. Może premier nie znalazł odpowiednich kandydatów, którzy by zastąpili go na tym stanowisku - zastanawiał się.

Zdaniem Poncyljusza odejście szefa MON premier przeprowadza "po cichu". - Jak się zaczęła sprawa raportu o katastrofie, był to trudny moment, bo trzeba byłoby przyznać się do winy. Rozumiem teraz robi się to po cichu, w okresie wakacyjnym - zaznaczył poseł. Poncyljusz wyraził zadowolenie, że szefem MON nie został wiceminister w tym resorcie Czesław Piątas. - Mam nadzieję, że Tomasz Siemoniak będzie samodzielnym ministrem. Współczuję mu, bo ten bałagan spadnie teraz na jego głowę - dodał Poncyljusz.

PAP, arb