Wskutek intensywnego ostrzału syryjskie wojsko przejęło kontrolę nad wschodnim miastem Dajr az-Zaur - poinformował działacz praw człowieka, który zastrzegł anonimowość w obawie przed represjami. Dajr az-Zaur od czterech dni było ostrzeliwane przez siły lojalne wobec prezydenta Baszara el-Asada.
Tymczasem syryjskie czołgi szturmowały dwa położone na północnym zachodzie miasta, w pobliżu granicy z Turcją, rozszerzając ofensywę wojskową mającą na celu zdławienie antyprezydenckich protestów - poinformowali okoliczni mieszkańcy, na których powołuje się agencja Reutera. Organizacja Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podała, że jedna kobieta zginęła, gdy 12 czołgów i pojazdów opancerzonych, a także 10 autobusów wiozących żołnierzy wkroczyło do miasta Taftanaz, 30 km od granicy z Turcją. Podobna operacja miała miejsce w pobliskim mieście Sermin.
Na reżim Asada od wielu dni naciska wspólnota międzynarodowa. 10 sierpnia oczekiwany jest przyjazd do syryjskiej stolicy misji składającej się z przedstawicieli Indii, Brazylii i RPA, która miałaby pomóc w zakończeniu krwawego konfliktu i rozpoczęciu dialogu władz z opozycją. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun ma złożyć raport o sytuacji w Syrii Radzie Bezpieczeństwa ONZ. 9 sierpnia szef tureckiej dyplomacji Ahmet Davutoglu wezwał syryjskie władze, by zaprzestały zabijać cywilów.
Protesty przeciw autorytarnym rządom prezydenta Asada są krwawo tłumione przez władze. Według obrońców praw człowieka, od połowy marca w demonstracjach zginęło około 2 tys. osób.PAP, arb