- Nie idźcie tą drogą! To nie jest droga lewicowa. SLD was oszuka nie tylko ideologicznie, ale też z miejscami do Sejmu. To obiecanki, wszystko jest wyrachowane - przestrzegał w radiu TOK FM Robert Biedroń, były prezes Kampanii Przeciw Homofobii.
Działacz ruchu LGBT oświadczył, że zrezygnował z ubiegania się o miejsce w Sejmie z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Biedroń tłumaczył, że początkowo partia obiecała mu pierwsze miejsce w Gdańsku, z którego w poprzednich wyborach startowała zmarła w katastrofie smoleńskiej Izabela Jaruga-Nowacka. Później okazało się, że z gdańskiej jedynki wystartuje krytykowany przez Biedronia Leszek Miller. W zamian członkowi KPH obiecano pierwsze miejsce z listy w Gdyni - a jednocześnie o starcie z tego miejsca rozmawiano z członkami Zielonych i Partii Kobiet.
Według Biedronia SLD manipulowało niezależnymi działaczami społecznymi, by mówiąc o ich starcie ze swoich list zyskać wiarygodność w oczach opini publicznej. - SLD oszukiwało swój elektorat przez wiele lat, ale dzisiaj widać to w sposób niezwykle wyrazisty - ubolewał działacz. Biedroń skrytykował też sposób układania list wyborczych. - Do wyborów startuje tylko aktyw partyjny, czyli ludzie bez doświadczenia społecznego, w organizacjach pozarządowych, którzy nie publikują i nie są autorytetami - podkreślił.
Zdaniem Biedronia ważne, by w obecnych warunkach powstała alternatywa dla Sojuszu. - To, co się dzieje wokół SLD może będzie początkiem nowego ruchu obywatelskiego, który skupi osoby naprawdę zainteresowane zmianami społecznymi, a które będą chciały wejść do polityki - ocenił działacz. Był prezes Kampanii Przeciw Homofobii potwierdził, że dostał już SMS-ową propozycję startu z list Ruchu Poparcia Janusza Palikota - podkreślił jednak, że rozmowa przez SMS-y, go nie interesuje, bo w podobny sposób toczyły się rozmowy z SLD.
Biedroń jest już drugim działaczem lewicowych ruchów społecznych, który rezygnuje ze startu z list SLD. Wcześniej ze startu z list Sojuszu zrezygnowała prezeska Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Wanda Nowicka. Nowicka skarżyła się, że partia bez żadnych uzgodnień zepchnęła ją z trzeciego miejsca dopiero na czwarte. Obecnie Nowicka rozważa start z list Ruchu Poparcia Palikota.
tch, TOK FM
Według Biedronia SLD manipulowało niezależnymi działaczami społecznymi, by mówiąc o ich starcie ze swoich list zyskać wiarygodność w oczach opini publicznej. - SLD oszukiwało swój elektorat przez wiele lat, ale dzisiaj widać to w sposób niezwykle wyrazisty - ubolewał działacz. Biedroń skrytykował też sposób układania list wyborczych. - Do wyborów startuje tylko aktyw partyjny, czyli ludzie bez doświadczenia społecznego, w organizacjach pozarządowych, którzy nie publikują i nie są autorytetami - podkreślił.
Zdaniem Biedronia ważne, by w obecnych warunkach powstała alternatywa dla Sojuszu. - To, co się dzieje wokół SLD może będzie początkiem nowego ruchu obywatelskiego, który skupi osoby naprawdę zainteresowane zmianami społecznymi, a które będą chciały wejść do polityki - ocenił działacz. Był prezes Kampanii Przeciw Homofobii potwierdził, że dostał już SMS-ową propozycję startu z list Ruchu Poparcia Janusza Palikota - podkreślił jednak, że rozmowa przez SMS-y, go nie interesuje, bo w podobny sposób toczyły się rozmowy z SLD.
Biedroń jest już drugim działaczem lewicowych ruchów społecznych, który rezygnuje ze startu z list SLD. Wcześniej ze startu z list Sojuszu zrezygnowała prezeska Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Wanda Nowicka. Nowicka skarżyła się, że partia bez żadnych uzgodnień zepchnęła ją z trzeciego miejsca dopiero na czwarte. Obecnie Nowicka rozważa start z list Ruchu Poparcia Palikota.
tch, TOK FM