We wtorek rozpocznie się Narodowy Spis Powszechny i Spis Rolny. Przez 19 dni do osób mieszkających w Polsce powinni dotrzeć rachmistrzowie i zadać im szereg pytań.
Odpowiedzi dadzą obraz polskiego społeczeństwa.
Rachmistrzowie poproszą m.in. o podanie: miejsca zamieszkania, standardu lokalu, w jakim mieszkamy, stanu cywilnego, wykształcenia, zawodu, pracy i narodowości. Dobrowolne będzie dla kobiet wypełnienie formularza dotyczącego liczby dzieci. Rolnicy zostaną spytani o powierzchnię i strukturę gospodarstwa, posiadane maszyny oraz stosowane nawozy i pestycydy.
Zgodnie z ustawą o spisie powszechnym, niektórych danych nie wolno zbierać - na przykład informacji o wyznaniu, stanie zdrowia czy dochodzie.
Większości Polaków idea i cele spisu, a także postać samego rachmistrza są już dobrze znane. Informacje o spisie pojawiają się w mediach niemal codziennie, w miejscach publicznych, na klatkach schodowych wiszą obwieszczenia, a między 9 a 15 maja rachmistrzowie składali w domach wstępne wizyty.
Mimo dostępu do informacji, niektórzy Polacy mają jednak wątpliwości, czy spis nie narusza ich danych osobowych i prywatności. Osoby starsze, samotne boją się, że ktoś podając się za rachmistrza je napadnie. Obawy, które nurtują Polaków, mieli także mieszkańcy innych państw. Spis jest bowiem przedsięwzięciem światowym i przeprowadza go każde państwo w ramach ogólnoświatowego programu spisów rekomendowanego przez ONZ.
nat, pap
Rachmistrzowie poproszą m.in. o podanie: miejsca zamieszkania, standardu lokalu, w jakim mieszkamy, stanu cywilnego, wykształcenia, zawodu, pracy i narodowości. Dobrowolne będzie dla kobiet wypełnienie formularza dotyczącego liczby dzieci. Rolnicy zostaną spytani o powierzchnię i strukturę gospodarstwa, posiadane maszyny oraz stosowane nawozy i pestycydy.
Zgodnie z ustawą o spisie powszechnym, niektórych danych nie wolno zbierać - na przykład informacji o wyznaniu, stanie zdrowia czy dochodzie.
Większości Polaków idea i cele spisu, a także postać samego rachmistrza są już dobrze znane. Informacje o spisie pojawiają się w mediach niemal codziennie, w miejscach publicznych, na klatkach schodowych wiszą obwieszczenia, a między 9 a 15 maja rachmistrzowie składali w domach wstępne wizyty.
Mimo dostępu do informacji, niektórzy Polacy mają jednak wątpliwości, czy spis nie narusza ich danych osobowych i prywatności. Osoby starsze, samotne boją się, że ktoś podając się za rachmistrza je napadnie. Obawy, które nurtują Polaków, mieli także mieszkańcy innych państw. Spis jest bowiem przedsięwzięciem światowym i przeprowadza go każde państwo w ramach ogólnoświatowego programu spisów rekomendowanego przez ONZ.
nat, pap