Prezes PSL Jarosław Kalinowski skrytykował Andrzeja Leppera za urządzanie burd i demolowanie gmachów państwowych, ale nie wyklucza współpracy z Samoobroną.
Kalinowski uczestniczył w niedzielę w Sobótce (Dolnośląskie) w krajowych obchodach Święta Ludowego.
"Od pewnego czasu Andrzej Lepper publicznie znieważa PSL i mnie osobiście. Wyzywa, ubliża, obrzuca błotem. 15 maja wtargnął do Ministerstwa Rolnictwa i zaprosił do awantury. W pracy na rzecz interesu narodowego nie wykluczam jednak współpracy z Samoobroną. Polskie Stronnictwo Ludowe zawsze stało i będzie stać na straży interesów wsi i całego kraju. Jednak nie będziemy krzyczeć, urządzać burd ulicznych i demolować gmachów państwowych. Negocjacji nie wygrywa się krzykiem, a fundamentów zgody narodowej nie buduje się z błota" - mówił w Sobótce wicepremier-minister rolnictwa.
Lider PSL przyznał, że w obecnej sytuacji w Polsce nie dziwi się wzrostowi popularności Samoobrony. "Mamy w kraju trzy miliony bezrobotnych; czy może być coś gorszego, gdy młody człowiek, który kończy szkołę, nie ma pracy? Dlatego hasła populistyczne biorą górę" - ocenił Kalinowski.
IrP, pap
"Od pewnego czasu Andrzej Lepper publicznie znieważa PSL i mnie osobiście. Wyzywa, ubliża, obrzuca błotem. 15 maja wtargnął do Ministerstwa Rolnictwa i zaprosił do awantury. W pracy na rzecz interesu narodowego nie wykluczam jednak współpracy z Samoobroną. Polskie Stronnictwo Ludowe zawsze stało i będzie stać na straży interesów wsi i całego kraju. Jednak nie będziemy krzyczeć, urządzać burd ulicznych i demolować gmachów państwowych. Negocjacji nie wygrywa się krzykiem, a fundamentów zgody narodowej nie buduje się z błota" - mówił w Sobótce wicepremier-minister rolnictwa.
Lider PSL przyznał, że w obecnej sytuacji w Polsce nie dziwi się wzrostowi popularności Samoobrony. "Mamy w kraju trzy miliony bezrobotnych; czy może być coś gorszego, gdy młody człowiek, który kończy szkołę, nie ma pracy? Dlatego hasła populistyczne biorą górę" - ocenił Kalinowski.
IrP, pap