Ewa Kopacz wzięła też udział w policyjnej akcji prewencyjnej, podczas której sprawdzano, czy kierowcy potrafią udzielać pierwszej pomocy. - Wiem, że złośliwi powiedzą, że jest kampania, więc w kampanii robimy tego rodzaju akcje. Ale proszę mi wierzyć, że w okresie wakacyjnym, niezależnie czy jest kampania czy nie, wypadki się zdarzają. A cztery minuty dopóki nie przyjedzie karetka pogotowia są decydujące dla życia człowieka - tłumaczyła Kopacz.
Minister zdrowia, klęcząc przy fantomie, instruowała kierowców, jak należy postępować z osobami, których życie jest zagrożone. "30 ucisków i dwa oddechy" - podpowiadała kierowcom. Szefowa resortu zdrowia przyznała też, że wielokrotnie - jako lekarzowi - zdarzało jej się udzielać pierwszej pomocy, m.in. ofiarom wypadków drogowych.
Wizyta minister zdrowia w Radomiu odbyła się w ramach akcji "Zdrowe wakacje", organizowanej przez resort zdrowia. Ma ona na celu edukację społeczeństwa w zakresie bezpieczeństwa i zasad udzielania pierwszej pomocy. Akcję zainaugurowano na początku czerwca w Gdańsku Brzeźnie. Następnie na ulicach 45 polskich miast ratownicy medyczni uczyli, jak postępować z osobami w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.PAP, arb