Po pierwsze - Bóg
Metropolita podkreślił, że w Polsce i Europie w centrum spraw człowieka zawsze powinien być Bóg. - To jest fundament, na którym możemy i powinniśmy budować nasze życie osobiste, rodzinne i narodowe, międzynarodowe, a także nasze więzi z braćmi i siostrami innych narodów, innych religii, innych kultur. Oby te relacje i więzi ożywiał wzajemny szacunek dla godności człowieka, dla jego niezbywalnych praw, a zwłaszcza prawa do życia. Oby imionami naszej miłości i naszych postaw była wrażliwość serca, solidarność, dialog i szacunek dla bliskich, ale i dla inaczej myślących - tłumaczył.
Ofiara Kolbego
Kardynał kreśląc postać świętego Maksymiliana powiedział, że jego imię wpisało się w tajemnicę miłości, która okazała się silniejsza od nienawiści i śmierci. Dodał, że Niemcy w Auschwitz "nie zabrali życia" franciszkaninowi, lecz to on ze swego życia uczynił dar i złożył je w ofierze. - W ten sposób upodobnił się radykalnie do swojego Pana, Jezusa Chrystusa, któremu też nie odebrano życia, bo sam je złożył w ofierze na krzyżu. Maksymilian napisał żywy komentarz do słów Mistrza: "To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" - mówił. Zdaniem kardynała ofiara ojca Maksymiliana nie była spontanicznym odruchem, ale świadomą decyzją.
Duchowny powiedział również, że w zamierzeniach twórców, Auschwitz miał się stać narzędziem tworzenia świata bez Boga, zamkniętego w sobie świata nadludzi gardzących drugim człowiekiem z powodu odmienności jego rasy, narodowości, kultury i religii. - Tutaj, na tej ziemi, unicestwiano synów i córki narodu żydowskiego, biorącego początek od Abrahama. Tutaj mordowano Polaków, Romów, Rosjan, Niemców i innych ludzi z całej Europy - podkreślił.Apel z Auschwitz
- Wróćcie do Boga, wracajcie do źródła prawdziwej miłości, gdyż tylko ona jest twórcza - apelowali do ludzi na całym świecie z byłego niemieckiego obozu Auschwitz uczestnicy uroczystości 70 rocznicy śmierci św. Maksymiliana Kolbego. - Ubogi Syn Świętego Franciszka, a wraz z nim my, uczestnicy dzisiejszej uroczystości, prosi z apelowego placu w Auschwitz wszystkich ludzi dobrej woli na całym świecie: wróćcie do Boga, wracajcie do źródła prawdziwej miłości, gdyż "tylko miłość jest twórcza". Pokój na świecie zapanuje wówczas, gdy miłość zagości w naszych sercach i odnajdziemy własne człowieczeństwo - głosi apel odczytany w kilku językach. W apelu podkreślono, że "prawdziwe piękno i godność człowieka powinny się wyrażać w czynnej miłości, świadczonej ludziom, których spotykamy na naszej drodze"
Apel został wygłoszony w byłym niemieckim obozie Auschwitz, miejscu śmierci milionów nazistowskich więźniów i symbolu totalitaryzmów, które w pierwszej połowie XX wieku zdominowały Europę. Wierni zgromadzili się tam, by "dziękować Bogu za dar św. Maksymiliana, który miał odwagę przeciwstawić się ideologii nienawiści, oddając życie za nieznanego sobie człowieka".
W apelu podkreślono, że św. Maksymilian został wybrany, by swoim czynem miłości zaświadczyć, że Bóg jest i nie przestał kochać. - Dzisiejszy świat potrzebuje, aby historia, którą opowiedział swoim życiem ojciec Kolbe zwyciężała w ludzkiej świadomości. Mówi ona bowiem, że człowiek pozostaje wolnym dzieckiem Boga, niezależnie od życiowych okoliczności, także w sytuacji zniewolenia zewnętrznego. Może nawet oddać swe życie za drugiego - głosi apel. W apelu podkreślono też, że zdolność do szlachetnego daru z siebie, umiejętność wychodzenia poza ramy egoizmu, osobistych potrzeb i ambicji, są potrzebne współczesnemu człowiekowi, "by wyzwolił się z pokusy konsumizmu i zawłaszczania dla siebie bogactw naturalnych stworzonych przez Boga oraz praw innych osób".
PAP, arb