Ryszard Czarnecki na blogu regularnie recenzuje polskich polityków (oczywiście tych, którzy nie należą do PiS-u). Ostatnio jednak eurodeputowany - zapewne, aby rozładować nieco atmosferę konfliktu politycznego w Polsce - postanowił opowiedzieć swoim czytelnikom kawał. O Donaldzie Tusku i Edwardzie Gierku.
Kawał brzmi następująco: "Pan Tusk, jak powszechnie wiadomo, zatrudnił się na pół etatu w Sejmie w charakterze nadzorcy nad szybką produkcją ustaw rządowych. Pewnego wieczoru, a była to godz. 21:20 ze zmęczenia przysnął za biurkiem. Śni mu się, że na pustym korytarzu sejmowym spotyka Edwarda Gierka. Tusk, jako młodszy, kłania się jako pierwszy, wypowiadając maksymalnie neutralną formułę powitania: >Dobry wieczór, kolego pośle<. Na to Gierek: >Kolego< - to będziecie mi mówić, jak wybuduje Pan Polakom co najmniej milion sto tysięcy mieszkań"
Na czym jak na czym - ale na budowaniu wirtualnych mieszkań partia eurodeputowanego Czarneckiego zna się dobrze. Czym jest bowiem 1,1 mln niewybudowanych mieszkań wobec 3 milionów?
arb