Autor raportu wyjaśnia, że Diallo była zapłakana, kiedy opowiadała o napaści, której padła ofiarą trzy godziny wcześniej w pokoju hotelu Sofitel w Nowym Jorku. "Nagi, siwy mężczyzna zatrzaskuje drzwi i zaciąga ją do łóżka" - pisze lekarz, w swoim raporcie umieszczając zeznanie Diallo. "L'Express" informuje, że napaść trwała jeszcze na korytarzu, i opisuje zajście, podając bardzo intymne szczegóły.
Przeciwko publikacji fragmentów raportu zaprotestowali adwokaci Strauss-Kahna. "Wykorzystanie przez adwokatów powódki tego raportu medycznego do potwierdzenia lub wzmocnienia oskarżeń przeciwko panu Strauss-Kahnowi jest kłamliwe i nieuczciwe" - napisali w komunikacie mecenasi Wiiliam W. Taylor i Benjamin Brafman. "Wniosek szpitalnego raportu oparty jest wyłącznie na wypowiedzi" domniemanej ofiary, "która wielokrotnie udowodniła, że jest niewiarygodna" - dodali adwokaci.
W ubiegłym tygodniu Diallo, która oskarżyła Strauss-Kahna o molestowanie seksualne, złożyła pozew cywilny. Domaga się odszkodowania, tłumacząc, że w następstwie ataku została poniżona, a jej życie legło w gruzach. 65-letni Strauss-Kahn nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Gdy pojawiły się wątpliwości dotyczące wiarygodności Diallo, były szef MFW został za kaucją zwolniony z aresztu domowego. Nie może jednak opuszczać USA. Kolejny raz stanie przed sądem 23 sierpnia.
Według prokuratury okręgowej na Manhattanie, dowody DNA potwierdzają, że między Strauss-Kahnem a pokojówką doszło do kontaktu seksualnego w hotelu Sofitel. Obecnie prokuratura usiłuje ustalić, czy będzie kontynuować procedurę zmierzającą do oskarżenia Strauss-Kahna o molestowanie seksualne i próbę gwałtu.pap