Podczas konwencji nie będzie przedstawione hasło; nie będzie też prezentacji wszystkich kandydatów. - Na szczeblu centralnym cały czas są prowadzone rozmowy z innymi partiami politycznymi, innymi organizacjami, stowarzyszeniami. Na naszych listach, oprócz działaczy PiS, osób związanych ściśle z naszym obozem politycznym, będą również przedstawiciele innych środowisk. Te ustalenia jeszcze trwają. Podsumowaniem, finałem tych rozmów będzie sobotnia konwencja - powiedział szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński. - Chcemy miło i merytorycznie zaskoczyć opinię publiczną - dodał.
Wiadomo, że PiS zawrze porozumienie wyborcze m.in. ze Stronnictwem Konserwatywno-Ludowym. Powiedział o tym w środę poseł PiS Krzysztof Jurgiel. O szczegółach nie chciał jednak mówić. Powiedział jedynie, że w najbliższych dniach ogłoszona zostanie oficjalna informacja na ten temat. Brudziński, pytany czy ktoś z obecnych parlamentarzystów może nie znaleźć się na listach, odpowiedział: - Zasady reelekcji są określone w statucie. Są karty pracy posłów. Będą weryfikowane. Tutaj głos decydujący należy do kierownictwa klubu i partii.
Już wiadomo jednak, że na listach PiS będą parlamentarzyści, którzy uczestniczyli w zjeździe Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej w Urugwaju. Podczas tej imprezy miało dojść do obrażania pamięci Lecha Kaczyńskiego. W zjeździe uczestniczyli senatorowie PiS: Ryszard Bender, Zbigniew Cichoń, Waldemar Kraska i Czesław Ryszka oraz poseł Bogusław Kowalski.
Pytany o tę kwestię prezes PiS odpowiedział jedynie: - To jest wewnętrzna sprawa partii. Sprawa była wyjaśniana. Nie byliśmy zadowoleni z wydarzeń, które miały tam miejsce.
pap, ps