Oleksy: Napieralski obiecał mi start do Parlamentu Europejskiego

Oleksy: Napieralski obiecał mi start do Parlamentu Europejskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Józef Oleksy, fot. Wprost 
Czuję się trochę tak, jakby mnie próbowano gdzieś na siłę upchnąć, byle załatwić sprawę. Wyeliminowano mnie ze startu na Mazowszu, z którym byłem przez lata związany. Chciałbym mieć wpływ na wizerunek partii, ale nie chcę kandydować za wszelką cenę – wyznaje "Super Expressowi" były premier Józef Oleksy.
Były premier nie podjął walki o „jedynkę" na Mazowszu, ponieważ – jak sam mówi – ma „poczucie godności kogoś, kto był pierwszym lewicowym premierem i pierwszym lewicowym marszałkiem". Wspomina czas, kiedy był „najbardziej atakowanym politykiem III RP” i zdaje sobie sprawę z tego, iż na taką decyzję mogło mieć wpływ jego uwikłanie w polityczne prowokacje. Dodaje jednak, że w czasach bezpardonowych ataków na jego osobę, nie czuł wsparcia ze strony Sojuszu. Polityk twierdzi też, że obecnie czuje się lubiany przez wyborców, a wśród elektoratu lewicy budzi raczej sympatię niż niechęć.

Zapewnia, że nie odszedłby do Platformy Obywatelskiej, bo stawia na wierność własnym przekonaniom. Mówi, że ma poglądy socjaldemokratyczne, bo takim go ukształtowało życie i dodaje, że ważne są dla niego pojęcia sprawiedliwości, równości godności jednostki i szacunku dla każdego człowieka. Deklaruje także, że jeśli uzna, że procesy w SLD nie będą odpowiadać jego wyobrażeniom raczej zostałby politykiem bezpartyjnym. Na pytanie, czy przyjąłby stanowisko ministra w rządzie Tuska, jasno odpowiada: – Nie czuję się jeszcze zużyty, ale nie mam w zwyczaju ganiać za stołkami. Zawsze uważałem, że kariera polityczna powinna być wynikiem poświęcenia się misji publicznej. Jeśli jest inaczej, jest to karierowiczostwo.

Według Oleksego największym zagrożeniem dla stabilności SLD jest zanikanie wspólnoty ludzi i poglądów. Kolejnym problemem jest to, że w partii brakuje grupy czterdziestolatków, a u władzy są osoby młode, bez doświadczenia.

Oleksy zapytany o plany na przyszłość, deklaruje, że lepiej czuje się w Europie niż w Polsce, dlatego planuje start w wyborach do Parlamentu Europejskiego. – Zawsze interesowała mnie Europa. Mam nadzieję, że Grzegorz Napieralski podtrzyma swoje zobowiązanie wobec mnie odnośnie startu z Warszawy do Parlamentu Europejskiego – dodaje.

"Super Express", BP