- Ponieważ od czterech dni mamy dramatyczną dyskusję, gdzie się spotkać i o czym rozmawiać, to ze strony PSL mamy taką prostą propozycję wychodzącą naprzeciw tym dramatycznym wyzwaniom: proponujemy, by PO i PiS spotkały się w PSL - oświadczył Pawlak. Przekonywał, że Stronnictwo, jako gospodarz i moderator takiej debaty mógłby zapewnić "równe warunki gry, bez faworyzowania któregokolwiek z uczestników debaty". Mówił, że jego ugrupowaniu zależy na tym, by dotyczyła ona tematów ważnych dla ludzi.
"Nie sprawy pozorne, lecz praca"
- Ważne będą nie finanse jakieś abstrakcyjne, światowe, ale finanse polskich rodzin, nie jakieś sprawy ogólne i pozorne, tylko praca i wyzwania społeczne - podkreślił. Poinformował, że w debacie PO i PiS zadane zostałyby pytania, które przekazaliby wyborcy, a także przygotowali eksperci.
Żeby zachęcić Platformę i PiS do pozytywnej odpowiedzi na to zaproszenie ludowcy przesłali im symboliczną czterolistną koniczynkę, która jest nowym logo partii. Według Pawlaka trwająca od soboty dyskusja na temat debat, o tym gdzie spotkają się PO i PiS, jak będzie wyglądała debata, to robienie sobie żartów ze społeczeństwa przez partie, które - jak mówią same o sobie - aspirują do władzy.
Pawlak rozmawiał z Tuskiem jak Tusk z Pawlak
Pytany, czy rozmawiał na temat swojej propozycji z premierem Donaldem Tuskiem odpowiedział ironicznie: "tak samo, jak on ze mną rozmawiał w sobotę". Tego dnia szef rządu przedstawił ofertę dla PiS dotyczącą cyklu debat telewizyjnych z udziałem ministrów gabinetu Tuska i przedstawicieli PiS, pomijając inne ugrupowania w tym koalicyjne Stronnictwo.
Poseł ludowców Janusz Piechociński powiedział, że jest to "frywolna, ale wyjątkowo poważna i czytelna propozycja skierowana do wojujących o debatę stron". - Zapraszamy panie premierze, panie były premierze, skorzystajcie z oferty, spotkajmy się na neutralnej, zielonej stronie mocy - mówił Piechociński.
zew, PAP