Czytaj na Wprost24:
Sąd: PiS musi przeprosić PO
Kaczyński: PO jest bezradna, czepia się szczegółów
PO: jeśli PiS kłamie co dwie minuty...
Piechociński uważa, że strategia wzajemnego pozywania się ma zmuszać wyborców do opowiedzenia się albo za Prawem i Sprawiedliwością, albo za Platformą. Zwrócił uwagę, że powoduje to również "wyssanie" przestrzeni debaty publicznej, na czym trącą pozostali uczestnicy życia politycznego. Poseł PSL uważa, że możliwość składania pozwów przez komitety wyborcze ugrupowań politycznych powinna być ograniczona, a tryb wyborczy zastrzeżony dla kandydatów, w stosunku do których przekroczono granice dobrego smaku. - Chodzi o to, żeby nie było tak, że kiedy sprawa może być rozpatrywana w trybie wyborczym, to politycy się jeszcze hamują, a gdy go nie ma i na wyrok i jego skuteczną egzekucję można czekać nawet trzy lata, to politycy się już w niczym nie hamują - powiedział Piechociński.
Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował w środę, że PiS musi sprostować wypowiedzi swoich polityków nt. kampanii PO. PiS zarzucił w ubiegły wtorek PO, że chwali się cudzymi osiągnięciami. Zdaniem PiS część wymienionych w broszurze "Polska w budowie" inwestycji zaplanowano lub zrealizowano za poprzednich rządów bądź przez samorządy. PO uznała te zarzuty za bezpodstawne i pozwała ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego w trybie wyborczym.
pap, ps