Paweł Olszewski z PO uważa, że debata wyborcza z udziałem Donalda Tuska oraz Waldemara Pawlaka była merytoryczna. Z kolei Tomasz Kalita z SLD jest zdania, że miała ona formułę "pogaduszek", a Adam Hofman z PiS nie obejrzał debaty, bo jest średnio zainteresowany co premier ma do powiedzenia wicepremierowi.
Uczestników debaty chwalił rzecznik klubu PO Paweł Olszewski, który ocenił debatę między premierem Donaldem Tuskiem a wicepremierem Waldemarem Pawlakiem jako bardzo merytoryczną. - Problemem zasadniczym tej debaty był brak opozycji. Niestety, panowie Jarosław Kaczyński i Grzegorz Napieralski, pomimo publicznych sformułowań odnośnie chęci debatowania zdezerterowali, schowali głowę w piasek - podkreślił Olszewski. Poseł przyznał, że w związku z tym debata nie była tak emocjonująca jak mogłaby być.
Tusk debatował z Pawlakiem. Puste fotele zamiast Kaczyńskiego i Napieralskiego
- To były pogaduszki - tak z kolei do debaty odniósł się rzecznik SLD Tomasz Kalita. Kalita podkreślił, że to wyraźnie była rozmowa szefa i jego zastępcy, a nie debata liderów dwóch partii. - To nie była debata polityczna. Debaty muszą być przygotowane - przekonywał Kalita.
Rzecznik klubu PiS Adam Hofman przyznał, że nie obejrzał debaty. Podkreślił, że jest naprawdę średnio zainteresowany tym, co do powiedzenia ma premier swojemu wicepremierowi. - To nie jest formuła, która cokolwiek daje. Jeszcze by brakowało, żeby na koniec premier powiedział: "Dobra Waldek, teraz idę >haratnąć w gałę<" - kpił.
PAP, arb