Biernacki nie przyszedł, bo nie miał tytułu
Posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka zwołane zostało na wniosek posłów PiS. Zwrócili się oni do Prokuratury Generalnej o przedstawienie aktualnych informacji o stanie śledztw związanych ze sprawą Olewnika. PiS chciało zaprosić na posiedzenie także szefa komisji śledczej badającej sprawę Marka Biernackiego (PO), aby omówić "efekty i wyniki prac tej komisji". Biernacki nie przybył jednak na posiedzenie. Jak poinformował szef komisji sprawiedliwości Ryszard Kalisz (SLD), Biernacki uznał, że wraz z przedstawieniem sprawozdania końcowego z prac komisji śledczej jego rola w sprawie się zakończyła i nie ma już tytułu, aby występować przed komisją sprawiedliwości.
W posiedzeniu uczestniczą natomiast m.in.: dyrektor departamentu ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Generalnej Jerzy Szymański, wicekomendant Policji Kazimierz Szwajcowski oraz ojciec zamordowanego Włodzimierz Olewnik i siostra Danuta Olewnik.
Sprawa Olewnika
Komisja śledcza uchwaliła sprawozdanie końcowe ze swych prac 17 maja. Przyjęto je jednogłośnie, był to pierwszy taki przypadek w dziejach polskich sejmowych komisji śledczych. - Komisja była przykładem zgodnej pracy - oceniła wtedy rodzina Olewników. Raport - blisko trzystustronicowy dokument - opisuje sprawę porwania i zabójstwa Olewnika od strony działań policji, prokuratury i Służby Więziennej (w celach aresztów śledczych w Płocku i Olsztynie życie odebrało sobie trzech porywaczy i zabójców mężczyzny). Wskazano liczne uchybienia w działaniach policjantów i prokuratorów.
Wskazano też zalecenia - m.in. dotyczące pragmatyki operacyjno-śledczej w sprawach o porwania oraz zmian w szkoleniach i strukturach policji oraz prokuratury. Postuluje się m.in. udoskonalenie zasad postępowania z pokrzywdzonymi, wydzielenie i podporządkowanie bezpośrednio prokuratorowi generalnemu pionów ds. walki z przestępczością zorganizowaną, a także przeniesienie - z Radomia do Warszawy - siedziby mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej Policji.
zew, PAP