Na całym świecie jest tak, że osoby niezdecydowane na kogo głosować - jeżeli już w ogóle zagłosują - decydują się w wyraźnej większości głosować raczej na opozycję – pisze na blogu Ryszard Czarnecki. – Jeżeli ktoś myśli, że w Polsce będzie inaczej, jest w błędzie – dodaje europoseł PiS.
Według Czarneckiego "większość niewiedzących dziś jak głosować, 9 października zagłosuje na PiS oraz, w mniejszym stopniu, SLD (być może część z nich na Palikota)". – To jest ten rezerwuar głosów, który może przeważyć wyborczą szalę. Jasne, że na rzecz partii Kaczyńskiego. To proste jak drut. Pytaniem jest tylko kwestia skali, jak dużo ludzi niezdecydowanych zagłosuje na PiS – dodaje polityk.
Europoseł uważa, że "medialne >gadki-szmatki< o tym, że niezdecydowani to potencjalne zaplecze PO można skwitować tylko gromkim śmiechem". – Powołanie się na rok 2007 – kiedy tak właśnie było – jest… racjonalne, bo wtedy PO była partia opozycyjną. Dziś ten mechanizm, wtedy korzystny dla Tuska, obraca się przeciwko niemu – twierdzi Ryszard Czarnecki.
Europoseł uważa, że "medialne >gadki-szmatki< o tym, że niezdecydowani to potencjalne zaplecze PO można skwitować tylko gromkim śmiechem". – Powołanie się na rok 2007 – kiedy tak właśnie było – jest… racjonalne, bo wtedy PO była partia opozycyjną. Dziś ten mechanizm, wtedy korzystny dla Tuska, obraca się przeciwko niemu – twierdzi Ryszard Czarnecki.
ps