Kaczyński każdym ministrem
Minister finansów wyraził opinię, że szkoda by było, gdyby debaty rozegrały się tylko między liderami partii. - Dobrze by było, że partia, która chce rządzić pokazała kogo ma. Mam trochę takie wrażenie, szczególnie po piątkowym wywiadzie (lidera PiS - red.), że rząd Jarosława Kaczyńskiego byłby mniej więcej taki: premier - Jarosław Kaczyński, minister zdrowia - Jarosław Kaczyński, minister finansów - Jarosław Kaczyński itd. Mam wrażenie, że pan prezes nie ma specjalnie dużo osób, które mógłby wystawić. Może sam przyjdzie na te debaty. Ja bardzo chętnie będę z panem prezesem debatował - oświadczył Rostowski.
Gilowska? Nie wyobrażam sobie
Odnosząc się do słów Jarosława Kaczyńskiego, który zapowiedział, że PiS w serii debat reprezentować miałaby zasiadająca obecnie w Radzie Polityki Pieniężnej Zyta Gilowska, Rostowski powiedział, że "w najśmielszych snach sobie nie wyobraża, by brała udział w tych debatach".
Rostowski, komentując też zapowiedzi Kaczyńskiego, że jeśli PiS wygra wybory, to podniesie podatki dla najwięcej zarabiających, stwierdził, że dochody z tego w żaden sposób nie pokryją gigantycznych wydatków, które PiS sugeruje w swoim programie. Skrytykował też propozycję podatku bankowego. - Pomysł, że wszystko można sfinansować opodatkowując banki, których bezpieczeństwo jest bezpieczeństwem naszych lokat i naszych kont, jest jak myślę dla normalnych ludzi - dość straszący. Siła kapitałowa banków jest gwarantem naszych lokat i kont. Finansowanie bieżących wydatków państwa przez zmniejszenie bieżących kapitałów banków, który jest jakby poduszką na złe czasy, uważamy za bardzo nieodpowiedzialne - mówił minister finansów.
Co z dopłatami dla rolników
Komentując postulat PiS, by zrównać dopłaty dla rolników w UE, Rostowski stwierdził, że jeśli weźmie się pod uwagę dopłaty bezpośrednie plus środki na rozwój wsi, "to różnica między dopłatami w Polsce i nawet takimi krajami jak Francja są minimalne".
Po rozmowie z dziennikarzami Kidawa-Błońska i Jacek Rostowski ruszyli z wyborczą agitacją na ulice Starówki. Minister rozdawał materiały wyborcze PO, fotografował się z wszystkimi chętnymi, nie poskąpił też monety ulicznemu grajkowi.pap, ps