Najwięcej interwencji - ok. 370 - strażacy odnotowali w województwie wielkopolskim, gdzie uszkodzonych lub zerwanych zostało prawie 160 dachów budynków mieszkalnych i gospodarczych. Interwencje strażaków były związane przede wszystkim z koniecznością usunięcia setek powalonych drzew, które tarasowały wiele dróg lokalnych.
Na drugim miejscu pod względem liczby interwencji strażaków znalazło się województwo kujawsko-pomorskie. Frątczak poinformował, że wiele miejscowości pozbawionych jest tam energii elektrycznej. - W miejscowości Skudzawy Nowe strażacy, wykorzystując agregat prądotwórczy, zasilają działanie pompy infuzyjnej siedmiomiesięcznego dziecka. To taka spektakularna akcja, którą prowadzimy - relacjonował Frątczak. Z kolei w województwie dolnośląskim strażacy wzywani byli głównie do usuwania powalonych drzew i wypompowywania wody z zalanych piwnic.
Wiele interwencji odnotowali też strażacy w województwie opolskim, a szczególnie w powiecie brzeskim, gdzie w miejscowości Czepielowice, w wyniku opadów gradu wielkości kurzych jaj, zniszczonych zostało ponad 60 dachów budynków mieszkalnych i gospodarczych. W województwie łódzkim najbardziej ucierpiały powiaty: wieruszowski, sieradzki, a także łęczycki. - W miejscowości Kowalówka ranne zostały dwie kobiety, które zostały przewiezione do szpitala. To rowerzystki, które zostały uderzone w czasie burzy konarem drzewa - poinformował Frątczak.
PAP, arb