Ośmiu irackich żołnierzy zginęło, a jeden został ciężko ranny na północnym zachodzie kraju, gdzie w nocy 5 na 6 września uzbrojona grupa rebeliancka zaatakowała ich patrol - poinformowała iracka policja. Atak miał miejsce w mieście Hadisa, położonym około 190 km na północny zachód od Bagdadu.
Ataki na irackie wojsko i policję wciąż trwają w sytuacji, gdy po ponad ośmiu latach żołnierze USA przygotowują się do opuszczenia Iraku. Termin, w którym ok. 47 tys. amerykańskich żołnierzy ma wyjechać z bliskowschodniego kraju, mija ostatniego dnia grudnia.
PAP, arb