- To ciekawe co mówi, ale efekty zobaczymy w walce, już niebawem. Nie sądzę, aby aż tak długo był w stanie rywalizować z nami młodszymi, ze mną i Tarje Boe, który zdobył Puchar Świata oraz zdobył trzy złote i dwa srebrne medale mistrzostw świata. Bjoerndalen jest już skończony. Był w Pucharze Świata dopiero 10., a ja drugi - powiedział Svendsen, który wywołał burzę komentarzy w norweskich mediach za swoją arogancję i brak szacunku do mistrza.
Były norweski biathlonista, trzykrotny mistrz olimpijski i pięciokrotny świata Halvard Hanevold widzi jednak w wypowiedziach Svendsena pozytywny aspekt. - To bardzo dobrze, że szykuje się rywalizacja w reprezentacji i to bardzo silna. Mamy trzech biathlonistów, z których każdy może być najlepszym na świecie. Komentarze Svendsena można ocenić jako przejawy młodości i związanych z nią szybkich, mało przemyślanych wypowiedzi, lecz stwarzają one trochę reklamy dla dyscypliny. Jego brak respektu świadczy o tym, że nadchodzący sezon będzie wyjątkowo ciekawy - powiedział.
Bjoerndalen w karierze zdobył 11 medali olimpijskich, w tym sześć złotych, cztery srebrne i jeden brązowy. 14 razy triumfował w mistrzostwach świata, 10 razy zdobywał srebrny medal i 9 razy brązowy. Pięć razy zdobył Puchar Świata i odniósł 92 zwycięstwa indywidualne. 26-letni Emil Hegle Svendsen zdobył Puchar Świata w sezonie 2009/2010, a w zimowych igrzyskach olimpijskich w Vancouver zdobył dwa złote medale i jeden srebrny. Ma również pięć złotych medali mistrzostw świata, dwa srebrne i jeden brązowy.
- W nadchodzącym sezonie zapowiada się prawdziwa walka młodych, głodnych wilków ze starym, lecz doświadczonym, któremu daleko do poddania się. To bardzo dobrze dla poziomu naszej drużyny - skomentował Hanevold. Pierwsze zawody biatlonowego Pucharu Świata odbędą się 28 listopada w Oestersund w Szwecji.
zew, PAP