Kubilius w wywiadzie dla rozgłośni Żiniu Radijas oświadczył: - Odnoszę czasami wrażenie, że władze w Warszawie o sytuacji mniejszości narodowych (na Litwie - red.), o podejmowanych przez nas decyzjach, wnioskują nie na podstawie obiektywnych wskaźników, aktów prawnych, a według tego, jak ją komentuje i ocenia Akcja Wyborcza Polaków na Litwie czy inne organizacja polskie działające w kraju.
W reakcji na to Sikorski oznajmił: - Nie sądzę, aby było moją rolą wchodzenie w polemikę z premierem Litwy. Jakie są nasze postulaty co do traktowania mniejszości polskiej, od lat wiadomo. W całej Europie można pisać swoje nazwisko tak, jak się chce, na Litwie nadal nie można. Prosimy i cierpliwie czekamy na litewski gest przyjaźni w tej sprawie.
Jak podkreślił Sikorski, w tych sprawach wszystko, co miało być powiedziane, zostało już powiedziane, a teraz trzeba woli politycznej do realizacji postulatów.
Polacy na Litwie od lat domagają się od tamtejszych władz ustawy, która pozwoliłaby im na oryginalną pisownię nazwisk. Na początku września z kolei zaostrzył się spór dotyczący szkolnictwa. Polacy mieszkający w tym kraju zorganizowali protest przeciwko ustawie o oświacie, która ich zdaniem, zagraża polskim szkołom na Litwie.pap, ps