Wałęsa przypomniał, że był w ostatnim czasie w Egipcie i Tunezji. - Nie wszystko mi się tam na miejscu podobało. I choć możecie wygrać jakiś wiec, to brakuje wam programów i struktur. Za szybko chcecie się też rozliczać z przeciwnikami. Nie ma co od razu stawiać takich barykad między sobą. Tych mniej winnych lepiej jest przeciągnąć na swoją stronę - doradzał Wałęsa. Były prezydent dodał też, żeby "nie mieszać religii z polityką". - Prędzej, czy później to się źle skończy. To był też błąd Europy, przez to na Zachodzie kościoły są teraz puste - ostrzegł. - Będziemy solidarni z wami, spróbujmy zawalczyć o poprawę tego świata - zaapelował Wałęsa.
Kilkunastoosobowa delegacja opozycjonistów z Tunezji i Egiptu przybyła do Polski w poniedziałek. Ich pobyt związany jest z obchodami 30. rocznicy pierwszego zjazdu NSZZ "Solidarność". Wizyta przebiega pod hasłem "Głęboko czujemy wspólnotę naszych losów" i odnosi się do posłania zjazdu "S" z 1981 r. do ludzi pracy Europy wschodniej. W Warszawie goście z Egiptu i Tunezji spotkali się m.in. z marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem - pomysłodawcą zaproszenia ich do Polski, ministrem w Kancelarii Prezydenta Sławomirem Nowakiem oraz prof. Jerzym Stępniem, byłym prezesem Trybunału Konstytucyjnego.
Hasło wizyty - "Głęboko czujemy wspólnotę naszych losów" - jest jednocześnie nazwą międzynarodowej konferencji, która odbędzie się w sobotę w Gdańsku.
pap, ps