Jak wynika z danych przygotowanych na prośbę "DGP" przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyszli emeryci, ubezpieczeni w ZUS, mają już zapisaną na kontach w I filarze astronomiczną kwotę 2,07 bln zł. Tyle, że tych pieniędzy już nie ma, bo zostały przez rządy wydane na bieżące emerytury. To dług obciążający każdego Polaka kwotą ok. 53 tys. zł.
A jeśli dodamy do tego jeszcze inne, ukryte zobowiązania sektora publicznego, np. z tytułu opieki zdrowotnej czy systemu emerytalnego rolników, to okazuje się, że łącznie każdy z nas powinien wyciągnąć z portfela 80 tys. zł by spłacić dług. A że tych pieniędzy nie mamy, zostaną nimi obciążone przyszłe pokolenia.
Może się więc okazać, co przy pogarszającej się sytuacji demograficznej jest wielce prawdopodobne, że obecni 30 i 40-latkowie nie dostaną obiecywanych im teraz świadczeń - ostrzega "Dziennik Gazeta Prawna".
Oto odpowiedzialni za ten stan rzeczy - ludzie, którzy stali na czele rządów po 1989 roku: Donald Tusk (PO), Jarosław Kaczyński (PiS), Kazimierz Marcinkiewicz (PiS), Marek Belka (SLD), Leszek Miller (SLD), Jerzy Buzek (AWS), Włodzimierz Cimoszewicz (SLD), Józef Oleksy (SLD), Waldemar Pawlak (PSL), Hanna Suchocka (UD), Jan Olszewski (PC), Jan Krzysztof Bielecki (KLD), Tadeusz Mazowiecki (KO "S").
zew, PAP, "Dziennik Gazeta Prawna"