Sikorski podpisał głosowanie za granicą

Sikorski podpisał głosowanie za granicą

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło: Wprost
Polacy mieszkający za granicą będą mogli zagłosować w wyborach parlamentarnych w jednym z 263 obwodów, które zostaną utworzone poza naszym krajem. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podpisał rozporządzenie umożliwiające ich powołanie.
"Minister Radosław Sikorski podpisał w dniu 12 września 2011 r. rozporządzenie w sprawie utworzenia obwodów głosowania w wyborach do  Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej dla obywateli polskich przebywających za granicą. Oznacza to powołanie za granicą 263 obwodów do głosowania, najwięcej w Wielkiej Brytanii – 43 i w Stanach Zjednoczonych - 27" - czytamy w komunikacie przesłanym we  wtorek PAP przez rzecznika MSZ Marcina Bosackiego. Rzecznik informuje także, że rozporządzenie to zostało przesłane do placówek dyplomatycznych RP. Obwodowe komisje poza granicami Polski powołują konsulowie najpóźniej 10 dni przed dniem wyborów.

O sprawie pisaliśmy na wprost.pl. – To próba uniemożliwienia opozycji zgłaszania kandydatów do komisji wyborczych. Może chodzić o to, by głosy liczyli sami swoi – tak o braku podpisu Sikorskiego mówił "Wprost" Karol Karski z PiS.

W roku 2007 w wyborach parlamentarnych za granicą było 205 obwodów do  głosowania. Z danych PKW wynika, że za granicą (w tym także na  polskich statkach) w wyborach do Sejmu w 2007 roku oddano 151 tys. 334 głosy.

Wszystkie osoby za granicą będą głosować na kandydatów na posłów startujących w Warszawie oraz na kandydata na senatora kandydującego w  warszawskim okręgu obejmującym dzielnice: Śródmieście, Białołękę, Bielany i Żoliborz.

Można korespondencyjnie

W październikowych wyborach po raz pierwszy w historii obywatele polscy mieszkający lub przebywający w dniu wyborów parlamentarnych za  granicą będą mogli zagłosować także korespondencyjnie. Taką możliwość wprowadził kodeks wyborczy, według którego odbędą się jesienne wybory do  Sejmu i Senatu. Głosowanie korespondencyjne wprowadzone do kodeksu wyborczego ma  wpłynąć na zwiększenie frekwencji wyborczej. Jest wyjściem naprzeciw m.in. osobom pracującym za granicą.

Wyborcy chcący zagłosować korespondencyjnie za granicą muszą do  poniedziałku 26 września zgłosić taki zamiar do właściwego terytorialnie konsula. I tak, jeśli ktoś przebywa w Nowym Jorku - to musi o tym zawiadomić konsula w Nowym Jorku, jeśli w Londynie - konsula w Londynie. We wniosku wyborca musi podać swoje dane personalne i wskazać adres, na  który ma być wysłany pakiet wyborczy.

Kiedy głos musi dotrzeć

Do dziesiątego dnia przed wyborami powinien otrzymać od konsula przesyłkę zawierającą m.in. zaadresowaną już kopertę zwrotną, kopertę na  karty do głosowania oraz oświadczenie o tajnym i osobistym głosowaniu. Wyborca musi następnie postawić znak "x" przy nazwiskach swoich kandydatów, włożyć karty do anonimowej koperty, ją z kolei - wraz z  oświadczeniem o osobistym i tajnym głosowaniu - do koperty zwrotnej. Następnie całość wysyła z powrotem do konsula na własny koszt.

Warto pamiętać, że jeżeli głos dotrze do konsula po zakończeniu wyborów, nie zostanie wrzucony do urny.

zew, PAP