W PJN krytykowała, w PO chwali

W PJN krytykowała, w PO chwali

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Ostatnie cztery lata były dobre dla polityki prorodzinnej - oświadczyła Joanna Kluzik-Rostkowska z PO (do niedawna w PJN i PiS). Jeszcze kilka miesięcy temu posłanka krytykowała rząd Donalda Tuska za... politykę prorodzinną.
PO zaprezentowała "pakiet dla rodziny". Partia zadeklarowała, że chce zwiększyć ulgę rodzinną na trzecie i kolejne dziecko od 2014 roku - kiedy Polska nie będzie już objęta procedurą nadmiernego deficytu. PO obiecała też zmianę zasad finansowania kosztów szkoły rodzenia, porodu - zwłaszcza dla kobiet, które są w ciąży po raz pierwszy. Państwo ma też pomóc pokryć koszty znieczulenia okołoporodowego czy porodu rodzinnego - obiecała Platforma.

Platforma obiecuje

Kolejne obietnice PO to zwiększenie miejsc dla dzieci w żłobkach i przedszkolach, zrównanie wysokości dotacji na dziecko w przedszkolach publicznych i niepublicznych. Na każdej dużej uczelni mają powstać punkty przedszkolne, z których będą mogli korzystać studenci-rodzice oraz młodzi naukowcy. Platforma obiecała też wdrożenie programu aktywizacji rezerw na rynku pracy, w tym m.in. podniesienie aktywności zawodowej kobiet w wieku 25–50 lat.

Kluzik chwali...

Była szefowa kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego, obecnie posłanka PO Joanna Kluzik-Rostkowska oświadczyła podczas prezentacji programu, że ostatnie cztery lata - rządy PO i PSL - "były dobre dla polityki prorodzinnej". - Czy wszystko zostało zrobione? Oczywiście, że nie. Jeszcze wiele pracy przed nami - przyznała. Wśród dokonań mijającej kadencji Sejmu wymieniła m.in. wydłużenie urlopu macierzyńskiego, urlop "tacierzyński", wprowadzony zakaz bicia dzieci, przyjęcie ustawy przedszkolnej oraz o pieczy rodzinnej.

...a jeszcze niedawno...

Była liderka PJN nie zawsze była tak miła dla Platformy. Jeszcze w marcu tego roku, podczas sejmowej debaty o systemie ubezpieczeń społecznych, mówiła pod adresem ministra finansów Jacka Rostowskiego z PO: "Proszę sięgnąć do ekspertyz. Będzie nas coraz mniej (Polaków - red.). Żeby niekorzystna demografia odwróciła się, to musimy mieć przyrost na poziomie 2,1 dziecka na dorosłego Polaka. W tej chwili, póki co, jest 1,4. Państwo (rząd Donalda Tuska - red.) robicie takie półkroki, bo na przykład w końcu szczęśliwie udało się uchwalić ustawę o żłobkach i przedszkolach - pracę nad tą ustawą zaczęłam jeszcze ja - tylko cóż z tego, że macie dobrą wolę, jeśli na te żłobki i na te przedszkola nie daliście pieniędzy? "

- Drugie becikowe jest niepotrzebne, było niepotrzebne od samego początku. 416 mln w tym roku, od początku istnienia becikowego, czyli od 2006 r. 2 mld zł - to są 2 mld zł, które naprawdę skutecznie mogły pracować jako inny instrument polityki rodzinnej - kontynuowała.

- Jeżeli państwo dalej nie będziecie wprowadzać polityki rodzinnej, to problemy demograficzne będą jeszcze większe bez względu na to, jak pan, panie ministrze, będzie próbował nas tu czarować i czarować całą scenę polityczną. Takie są fakty. Dzisiaj na jednego emeryta pracują cztery osoby, a za 20 lat będą to dwie osoby. Dziękuję bardzo - krytykowała Kluzik-Rostkowska.

zew, PAP