Informacja o ściganiu na Litwie Żydów, którzy współpracowali w czasie wojny z radziecką bezpieką i byli w radzieckiej partyzantce, ukazała się w czwartek w izraelskich mediach. W reakcji tę informację, izraelski instytut Yad Vashem wycofał zaproszenie dla ministra kultury Litwy Arunasa Gelunasa i litewskiego ambasadora Dariusa Degutisa na konferencję, poświęconą zagładzie Żydów na Litwie, która ma się odbyć w przyszłym tygodniu. Yad Vashem podjął tę decyzję, gdy Josef Melamed - jeden z tych, którzy przeżyli getto w Kownie - zagroził zbojkotowaniem konferencji.
Litewska Prokuratura Generalna tłumaczy, że na Litwie prowadzone jest jedynie dochodzenie w sprawie ogłoszonej na stronie internetowej izraelskiego Stowarzyszenia Żydów z Litwy (lithuanianjews.org.il) listy osób podejrzanych o współudział w mordowaniu Żydów w czasie wojny.
Według Prokuratury Generalnej, Litwa zwróciła się do odpowiednich instytucji w Izraelu "o pomoc prawną, z prośbą o przesłuchanie świadków, szefów Stowarzyszenia Żydów z Litwy i inne osoby, które posiadają informację na temat możliwego udziału obywateli Litwy w mordowaniu Żydów". Według litewskich urzędników, na izraelskiej liście bez uzasadnienia znalazły się nazwiska litewskich partyzantów walczących z radzieckim reżimem. Prokuratura, chcąc oczyść znieważone imię zmarłych, rozpoczęła dochodzenie.
Nie zważając na to, że Yad Vashem wycofał zaproszenie, minister Arunas Gelunas udaje się z wizytą do Izraela. W piątek strona internetowa resortu informuje, że Gelunas będzie tam w dniach 19-22 września. - Nie chcemy w tym miejscu politykować. Chcemy konstruktywnie rozmawiać o przyszłych projektach - powiedział Gelunas Planowane jest m.in. spotkanie Gelunasa z przewodniczącym zarządu Yad Vashem, Awnerem Szalewem.
zew, PAP