Według „Gazety Wyborczej" Matuszczak w 2007 r. miał interweniować w urzędzie miasta w Chełmie (gdzie prezydentem jest Agata Fisz z SLD) w sprawie biznesmena, który skarżył się, że z winy urzędników ma problemy z postawieniem banera reklamowego. Dzięki Matuszczakowi – podała "GW" – pozwolenie miało zostać „przepchnięte”, a poseł miał za to dostać aparat fotograficzny o wartości ponad tysiąca złotych.
"Odbieram to jako intrygę"
Matuszczak powiedział, że nie wie, jakiej sprawy dotyczy wniosek prokuratury. - Z gazety dowiedziałem się, że sprawa jest od wielu miesięcy prowadzona przez CBA - podkreślił. Jak dodał, nikt nigdy nie wzywał go do prokuratury i nie prosił o wyjaśnienia. - Odbieram to jako przedwyborczą intrygę w związku z tym, że kandyduję (z 1. miejsca SLD w Chełmie - red.) - dodał. Jak zapewnił, będzie starał się sprawę wyjaśnić. Zaznaczył, że już po publikacji w gazecie zwrócił się do prokuratora generalnego z prośbą o udzielenie informacji.
Wniosek w przyszłym Sejmie, jeśli go wybiorą
Według rzecznika prokuratora generalnego zgodnie z interpretacją prokuratury wniosku nie trzeba będzie ponawiać w nowej kadencji parlamentu, na którą przechodzi on automatycznie. Także zdaniem szefa komisji regulaminowej i spraw poselskich Jerzego Budnika (PO), w związku z końcem kadencji wniosek prokuratury nie traci mocy. Jak powiedział, jeśli Matuszczak w nowej kadencji nadal będzie posłem, wniosek rozpatrzy już nowa komisja. - Jeśli nie będzie posłem, prokuratura ma wolną rękę - dodał szef komisji regulaminowej.
zew, PAP