Poczobut, skazany w lipcu na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, wnioskował wraz ze swym adwokatem o uniewinnienie i oczyszczenie z zarzutów. W apelacji przedstawił mające według niego miejsce podczas śledztwa naruszenia prawa - m.in. to, że w trakcie procesu sąd odrzucił wnioski obrony o powołanie świadków. Przed rozprawą Poczobut zauważył, że sytuacja polityczna na Białorusi zmieniła się, skoro zwalniane są osoby skazane po grudniowych wyborach prezydenckich za udział w demonstracji opozycji w Mińsku w wieczór wyborczy. Mimo to - ocenił po wyroku - było to "wykonanie polecenia z administracji prezydenta".
Korespondent "GW" został aresztowany na początku kwietnia. Sprawę przeciwko niemu wszczęła prokuratura obwodu grodzieńskiego z powodu jego ośmiu artykułów w "GW", jednego na opozycyjnym portalu internetowym Biełorusskij Partizan i jednego na jego prywatnym blogu. Poczobutowi wytoczono proces o znieważenie i zniesławienie głowy państwa. Z zarzutów o znieważenie dziennikarz został oczyszczony.
W jego obronie wypowiadali się przedstawiciele Unii Europejskiej, Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, polskie władze i politycy opozycji. Organizacja obrony praw człowieka Amnesty International uznała Poczobuta za więźnia sumienia.pap, ps