Przywódca Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas zamierza w najbliższych dniach (zapewne w piątek) wystąpić do Rady Bezpieczeństwa ONZ o uznanie niepodległego państwa palestyńskiego. Tym planom zdecydowanie sprzeciwia się Izrael, a także Stany Zjednoczone, które zagroziły skorzystaniem z prawa weta.
Obama: USA są niewzruszonym obrońcą Izraela
Prezydent USA Barack Obama przestrzegł Palestyńczyków przed "drogą na skróty" do własnego państwa. Powiedział, że "Palestyńczycy zasługują na własne niepodległe państwo", ale musi to nastąpić w wyniku negocjacji z Izraelem, a nie rezolucji ONZ, gdyż także Izrael "zasługuje na uznanie" przez swych arabskich sąsiadów.
Jeżeli - jak się oczekuje - wniosek Abbasa zostanie zablokowany w Radzie Bezpieczeństwa, przywódca Palestyńczyków ma się zwrócić o przyjęcie Palestyny do ONZ na statusie państwa-obserwatora. Wniosek taki wymaga jedynie zwykłej większości głosów w Zgromadzeniu Ogólnym, którą Palestyńczycy powinni uzyskać z łatwością.
Status obserwatora nie pozwala na głosowanie, ale umożliwia uczestnictwo w pracach międzynarodowych organizacji systemu ONZ, takich jak Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (MTS) i Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK).
zew, PAP