Na kilka godzin odłożono posiedzenie Wielkiego Zgromadzenia starszyzny afgańskiej - (Loja Dżirga). Powód: tarcia między frakcjami koalicji rządzącej.
1551 wodzów plemiennych, komendantów partyzanckich, polityków, działaczy, uchodźców, duchownych muzułmańskich, kobiet, profesorów i nomadów ma wybrać w trakcie siedmiodniowych obrad szefa nowych "władz tymczasowych" i ustalić podział kluczowych tek ministerialnych.
Inauguracji kluczowego dla przyszłości kraju posiedzenia Loi Dżirgi ma dokonać były król Afganistanu, 87-letni Zahir Szach, reprezentujący afgańskich Pasztunów.
Na kilka godzin przed planowanym rozpoczęciem Zgromadzenia niespodziewanie wznowiono negocjacje między dominującym w obecnym tymczasowym rządzie Sojuszem Północnym a grupą rojalistów.
Miarodajne źródła w Kabulu twierdzą, że pomiędzy dwoma frakcjami "istnieją poważne różnice zdań". Dotyczą one przede wszystkim podziału tek w nowym rządzie, który w ciągu najbliższych 18 miesięcy miałby przygotować wybory powszechne w Afganistanie. Sojusz Północny - twierdzą kabulskie źródła - popiera jednak kandydaturę Pasztuna Hamida Karzaja na stanowisko szefa rządu; rojaliści natomiast uważają, że tylko postawienie na czele państwa byłego monarchy mogłoby gwarantować stabilizację w państwie, przez 23 lata nękanym przez działania wojenne.
les, pap
Inauguracji kluczowego dla przyszłości kraju posiedzenia Loi Dżirgi ma dokonać były król Afganistanu, 87-letni Zahir Szach, reprezentujący afgańskich Pasztunów.
Na kilka godzin przed planowanym rozpoczęciem Zgromadzenia niespodziewanie wznowiono negocjacje między dominującym w obecnym tymczasowym rządzie Sojuszem Północnym a grupą rojalistów.
Miarodajne źródła w Kabulu twierdzą, że pomiędzy dwoma frakcjami "istnieją poważne różnice zdań". Dotyczą one przede wszystkim podziału tek w nowym rządzie, który w ciągu najbliższych 18 miesięcy miałby przygotować wybory powszechne w Afganistanie. Sojusz Północny - twierdzą kabulskie źródła - popiera jednak kandydaturę Pasztuna Hamida Karzaja na stanowisko szefa rządu; rojaliści natomiast uważają, że tylko postawienie na czele państwa byłego monarchy mogłoby gwarantować stabilizację w państwie, przez 23 lata nękanym przez działania wojenne.
les, pap