Jeszcze w grudniu 2010 r., w porozumieniu z ówczesnym p.o. prezesem IPN, Seremet złożył prezydentowi wniosek o odwołanie szefa pionu śledczego IPN Dariusza Gabrela. Według mediów Seremet ocenił, że Gabrel (którego powołał w 2007 r. premier Jarosław Kaczyński) źle kieruje pionem - Seremetowi miało chodzić o wszczynanie kontrowersyjnych dochodzeń, które wiążą się z dużymi kosztami, a jednocześnie nie przynoszą efektów (np. śledztwo w sprawie śmierci gen. Władysława Sikorskiego). Kandydatem na nowego szefa pionu był prok. IPN z Wrocławia Krzysztof Matkowski, pracujący w pionie śledczym od 2001 r., który jest też członkiem Krajowej Rady Prokuratury. Kandydatura ta nie została jednak zaakceptowana przez prezydenta.
Zanim nowy kandydat na szefa pionu śledczego IPN zostanie przedstawiony prezydentowi, kandydaturę muszą uzgodnić Seremet i prezes IPN Łukasz Kamiński. Do czasu znalezienia następcy pionem nadal kieruje Gabrel. Według nieoficjalnych informacji na sprawę mianowania nowego szefa pionu śledczego IPN może też wpływać niemający dokładnych zarysów pomysł, aby pion w ogóle wyłączyć ze struktur IPN i podporządkować prokuraturze.
Liczący ponad 100 prokuratorów pion śledczy IPN ściga zbrodnie komunistyczne popełnione do 1989 r. oraz zbrodnie nazistowskie. Po uznaniu w 2010 r. przez Sąd Najwyższy za przedawnione zbrodni komunistycznych zagrożonych karą do pięciu lat więzienia, pion do końca 2010 r. umorzył na tej podstawie 181 śledztw, analiza kolejnych spraw jest w toku. W sumie przedawnieniu uległa karalność spraw będących przedmiotem 246 śledztw.PAP, arb