Obradujące w Kabulu posiedzenie zgromadzenia starszyzny afgańskiej - Loja Dżirga wybrało na nowego prezydenta Afganistanu dotychczasowego premiera Hamida Karzaja.
Tak przynajmniej twierdzi sam zainteresowany. "Jest zakończone (posiedzenie Loja Dżirgi - przyp. red.). Zgromadzenie głosowało na mnie" - powiedział Karzaj.
Wielu uczestników zgromadzenia miało też wychodząc ze zgromadzenia wyrazić niezadowolenie z tego, że Karzaj został wybrany bez głosowania, bez debaty i bez dopuszczenia do głosu innych kandydatów. Wcześniej z ubiegania się o urząd głowy państwa wycofał się były król Mohammad Zahir Szach, który poparł Karzaja, co nie spodobało się jego zwolennikom, upatrujących w tym zakulisowych nacisków Stanów Zjednoczonych.
Co innego twierdzi agencja Reuters, która powołała się na bliżej niesprecyzowanego rzecznika. Jej zdaniem, tymczasowy premier Afganistanu Hamid Karzaj pomylił się, mówiąc o swoim wyborze na prezydenta.
W posiedzeniu Loja Dżirgi wzięło udział ponad 1550 delegatów afgańskich. Są to wodzowie plemienni, dowódcy dawnych oddziałów partyzanckich, duchowni islamscy, politycy, członkowie obecnych władz, uchodźcy, kobiety, profesorowie i nomadzi. Zgromadzenie starszyzny zebrało się, by wybrać szefa nowych władz tymczasowych i ustalić podział kluczowych tek ministerialnych. Nowy rząd będzie miał 18 miesięcy na przygotowanie wyborów powszechnych, które wyłonią stałe władze Afganistanu.
Rada starszyzny miała rozpocząć historyczną sesję w poniedziałek, jednak w związku ze sporem o obsadzenie urzędu szefa państwa posiedzenie inauguracyjne przesunięto do wtorku. Zdaniem komentatorów agencyjnych, spór o rolę byłego króla Zahira Szacha świadczy o dalszym braku stabilizacji w Afganistanie, gdzie każdej chwili spór pomiędzy klanami może przerodzić się w nową wojnę.
nat, pap
Wielu uczestników zgromadzenia miało też wychodząc ze zgromadzenia wyrazić niezadowolenie z tego, że Karzaj został wybrany bez głosowania, bez debaty i bez dopuszczenia do głosu innych kandydatów. Wcześniej z ubiegania się o urząd głowy państwa wycofał się były król Mohammad Zahir Szach, który poparł Karzaja, co nie spodobało się jego zwolennikom, upatrujących w tym zakulisowych nacisków Stanów Zjednoczonych.
Co innego twierdzi agencja Reuters, która powołała się na bliżej niesprecyzowanego rzecznika. Jej zdaniem, tymczasowy premier Afganistanu Hamid Karzaj pomylił się, mówiąc o swoim wyborze na prezydenta.
W posiedzeniu Loja Dżirgi wzięło udział ponad 1550 delegatów afgańskich. Są to wodzowie plemienni, dowódcy dawnych oddziałów partyzanckich, duchowni islamscy, politycy, członkowie obecnych władz, uchodźcy, kobiety, profesorowie i nomadzi. Zgromadzenie starszyzny zebrało się, by wybrać szefa nowych władz tymczasowych i ustalić podział kluczowych tek ministerialnych. Nowy rząd będzie miał 18 miesięcy na przygotowanie wyborów powszechnych, które wyłonią stałe władze Afganistanu.
Rada starszyzny miała rozpocząć historyczną sesję w poniedziałek, jednak w związku ze sporem o obsadzenie urzędu szefa państwa posiedzenie inauguracyjne przesunięto do wtorku. Zdaniem komentatorów agencyjnych, spór o rolę byłego króla Zahira Szacha świadczy o dalszym braku stabilizacji w Afganistanie, gdzie każdej chwili spór pomiędzy klanami może przerodzić się w nową wojnę.
nat, pap