W inspekcji poinformowano też korespondenta "GW", że jeśli dopuści się trzech naruszeń porządku publicznego, to wyrok zostanie odwieszony. - Dla mnie najważniejsze jest, że mogę poruszać się po Białorusi - to znaczy, że moja praca (dziennikarska) nie będzie ograniczona tym wyrokiem, będę nadal pracował - powiedział Poczobut, komentując te ograniczenia.
W zeszłym tygodniu sąd w Grodnie odrzucił apelację korespondenta "GW" i lipcowy wyrok stał się prawomocny. Poczobut został aresztowany na początku kwietnia. Sprawę przeciwko niemu wszczęła prokuratura obwodu grodzieńskiego z powodu jego artykułów w "GW", na opozycyjnym portalu internetowym Biełorusskij Partizan i na prywatnym blogu. Dziennikarzowi wytoczono proces o znieważenie i zniesławienie głowy państwa. Z zarzutów o znieważenie został jednak oczyszczony.
W obronie korespondenta "GW" wypowiadali się przedstawiciele Unii Europejskiej, Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, polskie władze i politycy opozycji. Organizacja obrony praw człowieka Amnesty International uznała Poczobuta za więźnia sumienia.
pap, ps