Sikorski niezrażony
- Większość krajów właśnie takiej reprezentacji chciała - na szczeblu ambasadora - powiedział szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski w Polsat News. Jak mówił, Polska - jako sąsiad Białorusi, kraj "który chciałby europejskiej Białorusi" oraz jako państwo przewodzące przez sześć miesięcy Radzie UE - podniosła szczebel zaproszenia. - Białoruś wybrała inaczej. Białoruś zarówno standardy ekonomiczne wybrała niestety z innego kręgu i to oznacza, że też pomoc ekonomiczną będzie musiała z tamtego kręgu uzyskać - oświadczył Sikorski.
Kto będzie
W warszawskim szczycie Partnerstwa Wschodniego 29 i 30 września wezmą udział m.in. szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz premierzy Francji i Hiszpanii: Francois Fillon oraz Jose Zapatero. Instytucje europejskie, oprócz szefa KE, podczas szczytu reprezentować będą: przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek (jego połowiczna kadencja dobiega końca), szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy oraz szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Do Warszawy przyjadą prezydenci: Ukrainy - Wiktor Janukowycz, Gruzji - Micheil Saakaszwili, Azerbejdżanu - Ilham Alijew, Armenii - Serż Sarkisjan oraz premier Mołdawii Vlad Filat.
Kto nie przyjedzie
Do Warszawy nie przyjedzie czeski prezydent Vaclav Klaus. Oficjalnie - z powodu choroby. Na szczycie zastąpi go minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg. Agencja CTK podkreśliła, że "w przeciwieństwie do praskiego szczytu Partnerstwa Wschodniego, po którym w Czechach pozostała gorycz z powodu niewielkiego udziału czołowych polityków, do Warszawy ma większość z nich przyjechać". "Niemniej spotkanie będzie się musiało obejść bez francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, brytyjskiego premiera Davida Camerona i szefa włoskiego rządu Silvio Berlusconiego" - dodała.
Podczas obrad w Warszawie ma zostać przyjęta deklaracja uznająca m.in. "europejskie aspiracje" partnerów UE.zew, PAP