"Liczę, że Tusk też się przyłączy"
Kaczyński podczas konferencji przyłączył się do akcji "Płomień nadziei", zorganizowanej przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA. Jej celem jest zebranie możliwie największej liczby głosów popierających apel do posłów Parlamentu Europejskiego o niepodejmowanie działań zmierzających do wstrzymania poszukiwań i wydobycia gazu z łupków. Aby wziąć udział w akcji, trzeba wejść na stronę www.plomiennadziei.eu i oddać głos. - Liczę, że to samo zrobi Donald Tusk. Ta nadzieja powinna płonąć, ale trzeba do tego się przyczynić na wszystkie możliwe sposoby - powiedział Kaczyński.
Kaczyński był pytany, czy PO i PiS nie mogą porozumieć się w tak ważnej sprawie jak wydobycie gazu łupkowego. - Najlepszym porozumieniem będzie to, jak usłyszymy dziś lub jutro od pani Merkel, od przedstawiciela Francji, że EPP popiera wydobywanie łupków w Polsce. To będzie ogromny krok w kierunku przełamania kłopotów, które z tym wydobyciem możemy mieć - podkreślił.
"Polska zamożna da sobie radę"
Szef PiS został zapytany, czy PiS-owi podoba się pomysł przedstawiany przez ministra finansów Jacka Rostowskiego, by zyski z łupków przekazać na specjalny fundusz zabezpieczający emerytury. - Jeżeli chodzi o fundusze z łupków to uważamy, że najlepiej dla emerytów i wszystkich Polaków będzie wtedy, jeśli stworzymy z tego dodatkowy fundusz rozwojowy. Polska zamożna, szybko się rozwijająca da sobie radę z emeryturami - mówił szef PiS.
Rzecznik PiS Adam Hofman powiedział, że jego partia ma "przygotowaną ustawę dotyczącą sposobu wydobycia (gazu łupkowego - red.)". - Odrzucamy argumentację, którą czasem słyszymy: "im nie będzie się to opłacać, nie mamy technologii" - dodał szef PiS. - Donald Tusk w spotach mówi o silnej pozycji w swojej frakcji, o świetnych kontaktach z kanclerz Merkel. Mówimy: sprawdzam. Niech te kontakty przełoży na to, co dla Polski ważne - poparcie kanclerz Merkel i EPP dla wydobycia gazu łupkowego - powiedział Hofman.
"Dlaczego są pieniądze, a nie ma autostrad?"
Prezes PiS odpowiadał także na pytania dotyczące programu swojego ugrupowania w sprawie budowy autostrad. - Najpierw musimy zrobić przegląd tego, co zostało zrobione, bo my nie potrafimy odpowiedzieć, tak jak całe społeczeństwo, dlaczego są pieniądze, a nie ma autostrad - mówił. W jego ocenie bez odpowiedzi na pytanie, co się stało z publicznymi pieniędzmi, nic dalej w kwestii budowy nowych dróg i autostrad nie da się zrobić.
- Cudów nie ma, trzeba mieć pieniądze. Trzeba odpowiedzieć na pytanie, co się stało z pieniędzmi, trzeba doprowadzić do tego, że ceny w Polsce za budowę kilometra autostrady nie były cenami za budowę autostrady przez Alpy, tylko cenami za budowę autostrady przez równiny, na których jest stosunkowo mało rzek - podkreślił.
"Nie dojrzeli, dobrze, żeby nie rządzili"
Prezes PiS komentował również fakt, że w środę nie doszło do prezentacji jego książki "Polska naszych marzeń". Według organizatorów, Fundacji Republikańskiej i wydawnictwa Akapit, dyrekcja Łazienek Królewskich cofnęła zgodę na zorganizowanie spotkania w Starej Pomarańczarni.
- Jaki jest koń? Jest jak każdy widzi. Mamy do czynienia ze stosowaniem kryteriów politycznych w negatywnym tego słowa znaczeniu, które nie powinny być stosowane, albo jeżeli je się stosuje to erga omnes, wobec wszystkich. Ta zasada nie jest przez ludzi dzisiaj rządzących Polską, w różnych punktach, a wiadomo, że ten pan, który tam rządzi jest z ręki PO, uwewnętrzniona - powiedział Kaczyński. - To są ludzie, którzy jeszcze do tego nie dojrzeli. Może ich dzieci dojrzeją. Na razie dobrze, żeby nie rządzili - dodał szef PiS.
Władze Muzeum Łazienki Królewskie oświadczyły, że nie wydawały zgody na zorganizowanie spotkania. Przedstawiciele Muzeum podkreślają, że Łazienki Królewskie "jako narodowa instytucja kultury, podobnie jak inne muzea o tym samym charakterze, nie udostępnia partiom politycznym swoich pomieszczeń". W maju 2010 r. w Łazienkach odbyła się impreza promująca kandydaturę Bronisława Komorowskiego (wtedy PO) na prezydenta.
zew, PAP