Szekspir propagował pedofilię?

Szekspir propagował pedofilię?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem rosyjskiego duchownego Wsiewołoda Czaplina takie powieści jak „Sto lat samotności” czy „Lolita” propagują pedofilię i pod tym kątem należy skontrolować ich treści.
- Należy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy propagowanie przestępstwa nie jest przestępstwem, tak jak za przestępstwo uważa się propagowanie pewnych doktryn, na przykład nazizmu – formułuje swoje poglądy duchowny, szef wydziału Świętego Synodu Patriarchatu Moskiewskiego ds. relacji ze społeczeństwem. Swoje opinie na temat literatury prawosławny duchowny argumentuje tym, że niektóre powieści zaliczające się do kanonu literatury mogą propagować pedofilię.

Ojciec Wsiewołod Czaplin w proponowanej przez niego liście książek dla młodzieży pomija m.in. „Romea i Julię" (Julia miała 13 lat), „Dekameron” oraz „Gargantuę i Pantagruela”. Na pierwszym miejscu pod względem konieczności skontrolowania nieprzyzwoitych treści, prawosławny duchowny wymienia jednak „Lolitę” Władimira Nabokowa oraz „Sto lat samotności” Gabriela Garcii Marqueza - książki zaliczane do klasyki literatury światowej. - W tych utworach w sposób romantyczny przedstawia się relacje seksualne miedzy dorosłymi a dziećmi – przekonuje Czaplin.

Zdaniem rosyjskiego duchownego w Rosji prowadzona jest, sterowana z nieznanego ośrodka, kampania na rzecz legalizacji pedofilii. Jako dowód podaje on to, że prawie równocześnie na dwóch portalach internetowych „pojawiły się dwa teksty usprawiedliwiające pedofilię i przygotowujące grunt dla dyskusji o jej legalizacji". - Ojca Czaplina można by uczynić szefem działu literatury świętej inkwizycji moskiewskiego patriarchatu. Ale tak naprawdę chodzi mu wyłącznie o autoreklamę – komentuje zachowanie duchownego, Michaił Weller, pisarz i filozof rosyjski.

„Rzeczpospolita", mpr