"Nie chcemy zaspokajać swoich ambicji"
Gospodarz Kremla wyznał, iż jest mu przyjemnie, że zaufanie społeczne do niego utrzymuje się na wysokim poziomie i że ma - jak to ujął - przyzwoity rating wyborczy. - Z drugiej strony chciałbym zwrócić uwagę na to, że premier Putin w tym momencie niewątpliwie jest politykiem o najwyższym autorytecie w naszym kraju i że jego rating jest nieco wyższy - powiedział.
- Często oczekuje się od nas, że w pewnej chwili się pokłócimy, rozpoczniemy aktywną rywalizację na politycznej scenie. Pragnę w związku z tym powiedzieć: tak się nie stanie. Chcemy osiągnąć polityczny wynik - zwyciężyć w wyborach; w grudniu - w parlamentarnych, a w marcu - w prezydenckich. A nie zaspokajać swoje ambicje - oświadczył Miedwiediew.
Umówili się już wcześniej
Prezydent oznajmił także, iż gdy wcześniej mówił, że nie wyklucza swojego startu w wyborach prezydenckich, to nikogo nie oszukiwał. - Życie mogło się potoczyć w najbardziej nieoczekiwany sposób. Wszelako uzgodnienia między nami już były - wyjaśnił.
Miedwiediew ocenił również, że opinie, iż w takiej sytuacji wybory tracą sens, są "nieodpowiedzialne, kłamliwe, a nawet prowokacyjne". - A jeśli ludzie odmówią okazania zaufania Miedwiediewowi i Putinowi, to jak wówczas będzie się oceniać decyzje zjazdu (partii Jedna Rosja)? - zapytał.
Gospodarz Kremla podkreślił, że "uchwały zjazdu, to zaledwie rekomendacje partii, by w wyborach poprzeć dwie osoby". - I nic poza tym. Wyboru dokona naród. Każdy polityk może zanotować "wpadkę wyborczą". Nikt nie jest przed tym zabezpieczony - powiedział.
Ty prezydent, ja premier
Miedwiediew zaproponował 24 września, aby to Putin kandydował w wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku. Ten z kolei wystąpił z inicjatywą, by po przyszłorocznych wyborach Miedwiediew stanął na czele nowego rządu. O planach tych Miedwiediew i Putin poinformowali z trybuny 12. zjazdu Jednej Rosji, który zebrał się w Moskwie, by przyjąć program i zatwierdzić listy kandydatów partii na wybory do Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu.
Obaj nie ukrywali, że na taką roszadę umówili się już wtedy, gdy Putin po dwóch kadencjach prezydenckich w 2008 roku opuszczał Kreml, gdyż konstytucja nie pozwalała mu o ubieganie się o trzecią kadencję z rzędu. Na swojego następcę wskazał wówczas Miedwiediewa.
Putin, który przewodzi Jednej Rosji, na jej kongresie zaproponował też, by listę federalną partii w wyborach parlamentarnych w grudniu tego roku otwierał Miedwiediew. Premier ofertę Miedwiediewa przyjął. Prezydent także zaakceptował propozycje Putina. Wybory parlamentarne w Rosji odbędą się 4 grudnia bieżącego roku, a prezydenckie - 4 marca 2012 roku.
zew, PAP