Stwierdził, że jeśli PJN będzie współtworzyć koalicję z PO, to Stefan Niesiołowski nie będzie wicemarszałkiem i nie będzie mówił "tych obrzydliwości o PiS". - Jeśli stworzymy koalicję z PiS, to nie będzie tam Antoniego Macierewicza i nie będzie on mówił, że ludzie PO to zaprzańcy, których nie widziała historia Polski - mówił. Migalski uważa, że jego partii uda się przekroczyć próg wyborczy i wejść do Sejmu, bowiem Polacy "zasługują na więcej niż tylko PO, PiS, PSL i SLD". - Jest coraz więcej osób, które mówią: mam serdecznie dość tej bandy czterech, tego czteropaku. My tego czteropaka chcemy obalić. Chcemy wejść do Sejmu. Chcemy przekroczyć 5 proc., żeby dać alternatywę wyborcom, żeby wyborcy wiedzieli, że nie są więźniami Kaczyńskiego, Tuska, Napieralskiego czy Pawlaka. My jesteśmy dla nich alternatywą. Prawdziwą alternatywą - przekonywał.
Pytany przez dziennikarzy o to, kogo PJN popiera we Wrocławiu do Senatu, Migalski nie wiedział: "Kogo my popieramy? Tu jest lider lokalny więc w sprawach lokalnych powinni się wypowiadać liderzy lokalni". Poseł Lucjan Karasiewicz, "jedynka" w okręgu wrocławskim na listach PJN odpowiedział: "Popieramy niezależność samorządów. Jesteśmy przeciwni upolitycznianiu samorządów. Zatem inicjatywa Obywatele do Senatu, która ma wzmacniać samorządy, więc do tej inicjatywy nam najbliżej".
Po tej wypowiedzi Migalski dodał, że PJN przywitała inicjatywę Rafała Dutkiewicza z sympatią. - Im przynajmniej po części chodzi o to, o co nam, czyli o rozhermetyzowanie tego systemu, w którym banda czworga bawi się za nasze pieniądze. Popieramy tych, którzy zapracują na swój wynik swoim nazwiskiem - mówił Migalski.pap, ps