Jego zdaniem jednak roszady na pierwszym i dalszym planie PiS to tylko złudzenie. - Niech nas nie zmylą profesorowie, których jest kilku na listach PiS, czy młode dziewczyny, które są na listach. Niech nikt się nie łudzi, że to oni będą zapleczem Jarosława Kaczyńskiego - mówi Kamiński.
Wróci Fotyga, wróci Macierewicz
Według eurodeputowanego PJN po wyborach twarzami PiS znowu będą Antoni Macierewicz, Joachim Brudziński i Anna Fotyga. - To są ludzie, którzy dzisiaj z jakiś powodów zostali schowani. To są ludzie, którzy dzisiaj w kampanii wyborczej się specjalnie nie afiszują. PiS ich nie chce pokazywać, bo wie, że ci ludzie źle działają na wyborców, ale to oni wrócą do pierwszej linii po wyborach - zapowiada Kamiński. Były spin-doktor Jarosława Kaczyńskiego premierostwo prezesa PiS nazywa "niebezpiecznym eksperymentem". Jego zdaniem Kaczyński skutecznie usiłuje tonować emocje, ale po ewentualnym zwycięstwie PiS powróciłby do dawnej retoryki. - To byłaby polityka odwetu - twierdzi europoseł.Kaczyński boi się ludzi
- Nikt tak nie szkodzi Jarosławowi Kaczyńskiemu, jak Jarosław Kaczyński - mówi Michał Kamiński, dodając, że jego zdaniem Kaczyński unika ludzi, co do których nie jest pewien czy zadadzą mu wygodne pytanie. - On się boi ludzi. Dowiedziałem się o wizycie Jarosława Kaczyńskiego w Janowie Lubelskim, która była zamkniętą wizytą dla 20 osób, na którą nikogo kto by tam chciał wejść nie wpuszczono. Kaczyński pojawił się spóźniony dwie godziny, powiedział parę słów i wyjechał. Nawet ci wyselekcjonowani goście nie mogli mu w tym Janowie Lubelskim zadawać żadnych pytań.
- Niebezpieczeństwo nie polega na tym, że Jarosław Kaczyński przejmie władzę, niebezpieczeństwo polega na tym, że Donald Tusk będzie zmuszony do złych koalicji - mówi Kamiński. Jego zdaniem PiS nie ma ani zdolności koalicyjnej, ani szansy na samodzielne rządy, a każdy oddany nań głos działa na korzyść Ruchu Palikota.
- Wszyscy wiemy, że PiS nie zdobędzie tylu głosów żeby stworzyć rząd. Każdy głos oddany na PiS zwiększa możliwość złej koalicji [PO-RPP - przyp.red.] dla Polski - twierdzi europoseł. - Jeżeli mam do wyboru premiera Donalda Tuska i premiera Jarosława Kaczyńskiego, to przy całej moich zastrzeżeniach do Donalda Tuska, jak zastanawiam się co jest lepsze dla mnie i dla mojej rodziny, to lepsze jest żeby Polską w nie najłatwiejszych czasach, które idą, kierował ktoś taki jak Donald Tusk, niż ktoś taki, jak dzisiaj jest Jarosław Kaczyński - wyznaje Kamiński i dodaje: - Mówię to z przykrością. Wolałbym powiedzieć coś innego.
sjk, "Radio ZET"