- Oni są gotowi, w imię swoich światopoglądowych przekonań, poprzeć rząd Jarosława Kaczyńskiego i Waldemara Pawlaka, a Waldemar Pawlak nie odcina się od koalicji z Jarosławem Kaczyńskim - powiedział Palikot. Dlatego jego zdaniem nawet zwycięstwo Platformy może oznaczać, że część jej działaczy "poprze osobę i premiera Jarosława Kaczyńskiego". - Jeśli więc nie chcemy rządu Kaczyńskiego, Gowina, Pawlaka i Macierewicza, jeżeli chcemy, żeby Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro stanęli wreszcie przed Trybunałem Stanu, żeby do końca została wyjaśniona sprawa śmierci Barbary Blidy, także śmierci Andrzeja Leppera, to musimy się zjednoczyć wokół pospolitego ruszenia wokół Ruchu Palikota - apelował.
Pytany o ewentualne koalicje Palikot powtórzył, że "każda koalicja jest możliwa" z wyjątkiem koalicji z Jarosławem Kaczyńskim. Jako warunek postawił jednak utworzenie rządu fachowców i publicznie potwierdzony przez wszystkich koalicjantów program, w którym znajdą się elementy programu Ruchu, takie jak: eksport jako źródło rozwoju gospodarki, szkoła XXI wieku ucząca wspólnego działania i kapitału społecznego oraz zmiany światopoglądowe, takie jak finansowanie in vitro z budżetu państwa. Zauważył, że z sondaży wynika, że 20 proc. Polaków nie jest zdecydowanych, na kogo zagłosować. - I nie ma żadnego powodu, żeby te 20 proc. Polaków jeszcze niezdecydowanych - zdecydowanych, żeby pójść na wybory, ale niezdecydowanych na kogo zagłosować - żeby zagłosowało na Platformę lub na PiS. Nic na to nie wskazuje - ocenił. Jak powiedział, według sondaży Ruchu, poparcie dla jego ugrupowania wynosi 14 proc.
Palikot poinformował także, że na stronach Ruchu Palikota we wtorek został umieszczony kolejny spot, w którym zachęca do poparcia Ruchu. W środę natomiast ma odbyć się premiera teledysku rapera Liroya, z udziałem Palikota, w którym polityk apeluje do młodych ludzi, by zagłosowali 9 października.pap, ps