Szef rządu zaznaczył, że ma na myśli kryzys finansowy, "którego wymiar globalny jest bezdyskusyjny". Premier nawiązał do raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego, z którego wynika, że "sprawniejsze zarządzanie kryzysem, większa solidarność, zaufanie między partnerami w Europie to jest klucz niezbędny do tego, by Europę przeprowadzić przez to wzburzone morze możliwie bezpiecznie". Tusk dodał, że minister finansów Jacek Rostowski przekazał mu informację ze spotkania szefów resortów finansów, które odbyło się w Luksemburgu. - Także ta dyskusja potwierdziła, że najbliższe miesiące, być może lata, mogą być miesiącami krytycznymi, jeśli chodzi o strefę euro, o Unię Europejską - podkreślił.
MSWiA bez "A"
Premier zapowiedział również, że jeśli PO wygra wybory, to jedną ze zmian w strukturze rządu będzie rozdzielenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na MSW i podległą szefowi rządu administrację publiczną. Tusk wyjaśnił, że MSW będzie odpowiedzialne za działania służb, takich jak: policja, Straż Graniczna i straż pożarna. Dodał, że resort ten będzie "wiodący" w stanach nadzwyczajnych, takich jak m.in. klęski żywiołowe. Szef rządu poinformował też, że administracja publiczna będzie podlegała bezpośrednio premierowi. Zaznaczył, że prezes Rady Ministrów zarządzając administracją publiczną, w tym korpusem wojewodów, będzie także osobiście odpowiedzialny za proces deregulacji.
Transport zamiast infrastruktury
Zgodnie ze słowami szefa rządu po wyborach - jeśli PO utrzyma się przy władzy - obecny resort infrastruktury zostanie przekształcony w resort transportu, dla którego priorytetem na kolejne cztery lata będzie rozwój kolei. Tusk zapowiedział też powstanie Ministerstwa Cyfryzacji. Zdaniem szefa rządu dotychczasowe doświadczenia infrastrukturalne pokazują, iż obecne Ministerstwo Infrastruktury powinno przekształcić się w Ministerstwo Transportu odpowiedzialne nie tylko za budowę nowych dróg, przebudowę kolei, lotnictwo cywilne i transport morski. Ministerstwo to - zaznaczył premier - będzie musiało też skutecznie trzeba zadbać, aby "koordynacja między inwestycjami drogowymi i kolejowymi nie doprowadzała do blokad czy zakłóceń w ruchu". Dlatego - zapowiedział Tusk - dotychczasowe Ministerstwo Infrastruktury zajmie się problemami transportu ze szczególnym uwzględnieniem kolei jako priorytetu na następne cztery lata. - Natomiast wydzielone z infrastruktury dziedziny telekomunikacyjne i informatyczne zostaną skupione w jednym ręku ministra cyfryzacji, co pozwoli na odchudzenie wszystkich resortów, które dotąd bardzo skutecznie broniły własnej agendy cyfrowej - podkreślił premier. Dodał jednocześnie, że nie ma wątpliwości, że "ta agenda cyfrowa nie może być resortowa" i żeby przyniosła przełom cyfrowy w Polsce, "będzie wymagała koncentracji w jednym ręku wszystkich zadań związanych z cyfryzacją".
Walka o łupki
Premier zapowiedział również, że po wyborach chce połączyć resorty dotychczas zajmujące się energetyką i środowiskiem. Według premiera, ma to m.in. zapewnić bezpieczeństwo wydobycia gazu łupkowego w naszym kraju. - Będziemy konsolidować dotychczas zajmujące się kwestiami energetycznymi i środowiskowymi resorty - zapowiedział Tusk. Premier dodał, że energetyka i środowisko naturalne wymagają wspólnego, jednolitego zarządzania. - Zarówno ze względu na bardzo ścisły związek dzisiaj między ochroną klimatu, działaniami UE i wyzwaniami energetycznymi, ale także - a może przede wszystkim - ze względu na rzeczywiście wielką szansę, jaką stanowią złoża gazu łupkowego w Polsce - wyjaśnił szef rządu.
Według Tuska działania na rzecz wydobycia gazu łupkowego wymagają zharmonizowania z wymogami środowiskowymi. - Dla nas jest rzeczą kluczową, żeby bezpieczeństwo energetyczne Polski było realizowane tak dynamicznie jak do tej pory i równocześnie w harmonii i równowadze z wymogami środowiskowymi - podkreślił premier. Dodał, że ten wymóg da Polsce gwarancje, iż wydobycie gazu łupkowego w naszym kraju będzie bezpieczne. - Bezpieczne także przed lobbingiem tych, którzy chcieliby utrudnić wydobywanie gazu lukowego - zaznaczył Tusk. W ocenie premiera "Polska będzie awangardą w UE, liderem, jeżeli chodzi o szukanie rozstrzygnięć harmonijnie łączących wymogi energetyczne z wymogami środowiskowymi".
Nowy organ - Centrum Planowania Strategicznego
Jeśli po wyborach PO będzie współtworzyć nowy rząd, to partia ta będzie chciała - zgodnie ze słowami Tuska - powołać Centrum Planowania Strategicznego. Miałoby ono bezpośrednio współpracować z prezesem Rady Ministrów. - Dotychczas współpracujące ze mną i z rządem zespoły, takie jak zespół doradców strategicznych pod nadzorem ministra Michała Boniego, Rada Gospodarcza, której prace prowadził Jan Krzysztof Bielecki i zespół ds. programowania prac rządu utworzą Centrum Planowania Strategicznego - zapowiedział premier. Dodał, że Centrum Planowania Strategicznego miałoby bezpośrednio współpracować z prezesem Rady Ministrów. - Będę też proponował podniesienie ustawowej rangi Komitetu Stabilności Finansowej, by pracował permanentnie i systematycznie, pod przewodnictwem premiera - podkreślił Tusk. Szef rządu zapowiedział, że w skład komitetu mieliby wejść m.in. prezes Narodowego Banku Polskiego, minister finansów, szef Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, a także szef Komisji Nadzoru Finansowego.
By rządziło się łatwiej - i taniej
Premier podkreślił, że proponowane zmiany w strukturze rządu mają służyć zwiększeniu skuteczności działania gabinetu i odchudzeniu administracji. - To propozycje, których efektem powinno być zwiększenie skuteczności działań, odchudzenie administracji, tam gdzie jest to możliwe, bez mirażów, że dziesiątki tysięcy ludzi zostanie zwolnionych - przekonywał. - Bardzo byśmy chcieli, by rząd działał elastycznie, inteligentnie, bez biurokratycznej rutyny i aby zawsze odnajdował stosowne instrumenty w sytuacjach krytycznych - zapowiedział premier. Szef rządu przypomniał jednocześnie, że ostatnie cztery lata jego rząd skutecznie chronił Polskę przed kryzysem, "bo starał się działać w ten sposób, podejmując czasami działania ryzykowne".
Tusk wyraził nadzieję, że zaproponowane przez niego zmiany przyczynią się do jeszcze większej skuteczności w zarządzaniu kryzysem. Tłumacząc dlaczego chce powołania oddzielnego ministerstwa cyfryzacji, podkreślał, że obecnie w każdym resorcie setki osób zajmują się odrębnymi programami cyfryzacji. - W ciągu czterech lat musimy utworzyć wszędzie tam, gdzie to dotyczy zadań publicznych, jednolity system informatyczny - podkreślił. Zaznaczył też, że projekt cyfryzacji nie był nigdy koordynowany w jednym ręku.
PAP, arb