Autorzy apelu uznali wyznaczone na 4 grudnia wybory do Dumy za nielegalne. "Wzywamy obywateli do zbojkotowania tych haniebnych >wyborów< w dowolny rozsądny sposób" - oświadczyli. Sygnatariusze wezwali także "wszystkich uczciwych obywateli do wyjścia 4 grudnia na akcje protestacyjne, które odbędą się na centralnych placach rosyjskich miast i wiosek". Zdaniem Kasparowa, byłego mistrza świata w szachach, "wybory należy zignorować i przystąpić do tworzenia równoległej rzeczywistości politycznej za pomocą nowoczesnych technologii". Z kolei Udalcow oznajmił, że "najważniejszym zadaniem opozycji na 4 grudnia jest wyprowadzenie jak największej liczby ludzi na uliczne akcje". Autorzy apelu skrytykowali też Aleksieja Nawalnego, znanego blogera i bojownika z korupcją, który wcześniej wezwał Rosjan do głosowania podczas grudniowych wyborów parlamentarnych na dowolną partię oprócz Jednej Rosji, kierowanej przez premiera Władimira Putina.
Organizacje, których przywódcy podpisali się pod wezwaniem do bojkotu wyborów, nie cieszą się dużym poparciem. Na organizowane przez nich akcje przychodzi od kilkudziesięciu do kilkuset osób. Zdarza się, że niektórzy spośród tych polityków sami nie zjawiają się na zwoływanych w ich imieniu manifestacjach.
PAP, arb