Zapewniał, że nie dojdzie do wojny polsko-niemieckiej. Dodał też, że jest zaskoczony takim odbiorem jego publikacji. - Naprawdę ze zdumieniem słyszę to wszystko, bo banalna uwaga w mojej książce jest przez część mediów polskich, a także, w co nie chce mi się wierzyć, niemieckich, interpretowana w sposób zdumiewający. Jakbym sugerował jakąś straszną sytuację w Niemczech, a niczego takiego nie sugerowałem - mówił Kaczyński.
Insynuacja to brzydka rzecz- Pomysł insynuacji, stosowany często w polskiej polityce wewnętrznej, jest rzeczą brzydką, ale niekoniecznie dramatycznie niebezpieczną dla Polski. Natomiast jeśli się stosuje insynuacje w stosunku do ważnej postaci europejskiego życia politycznego, to jest to pomysł niebezpieczny, niedobry dla Polski - oświadczył prezydent Bronisław Komorowski w TVN24. Skomentował ten sposób fragment książki "Polska naszych marzeń", w którym prezes PiS pisze, że nie sądzi, "żeby kanclerstwo Angeli Merkel było wynikiem czystego zbiegu okoliczności". "Nie będę jednak tego przeświadczenia rozwijał, zostawiam to politologom i historykom" - napisał Kaczyński.
Kaczyński wie, że to błąd
- Odnoszę wrażenie, że prezes Kaczyński wie, że to jest szkodliwy błąd. Radziłbym mu - w imię odpowiedzialności za Polskę i jego aspiracji do tego, żeby odgrywać istotną rolą - żeby po prostu przeprosił za to, całkiem zwyczajnie powiedział, że miał inną myśl, intencję, że tak wyszło nie najlepiej, nie najmądrzej - podkreślił Komorowski. Prezydent zadeklarował też, że po takich przeprosinach, on jest gotów pomóc Kaczyńskiemu "zamknąć ten rozdział" - jeśli chodzi o ewentualną krytykę niemiecką.
pap, ps, arb, TVN24