- W negocjacjach nad nową perspektywą budżetową powinniśmy wspólnie opowiadać się za europejską solidarnością. Ważne jest utrzymanie dotychczasowych zasad polityki spójności i stworzenie takich samych zasad wsparcia rolników we wszystkich państwa Wspólnoty - wskazywał Komorowski.
Komorowski: nasze nadzieje boleśnie zweryfikowane
Jak powiedział polski prezydent, dzięki przystąpieniu do UE "mieliśmy żyć jak w pięknej bajce". - Obecny kryzys boleśnie zweryfikował nadzieje na beztroskie życie. Jednak nasze państwa mają coś, co jest bezcenną wartością. Mają doświadczenie przejścia przez największy kryzys, związany nie tylko z transformacją, ale i z bankructwem poprzedniego systemu ekonomicznego. Dzisiaj z dumą możemy pokazywać całej Europie rozwiązania, które są efektem naszych odważnych decyzji, które ratują nasze gospodarki lepiej niż gospodarki krajów starej UE - mówił Komorowski.
Przekonywał, że "kryzys czasami sprzyja odważnym decyzjom i szukaniu nowych rozwiązań". - Względny sukces naszych państw w czasie ostatniego kryzysu nie powinien przesłaniać faktu, że UE i jej społeczeństwa znajdują się w punkcie zwrotnym, w być może najtrudniejszym momencie od czasu zapoczątkowania procesu integracji - zauważył Komorowski. - Ten kryzys, to nie tylko zagrożenie, ale i szansa na to, by dać nowy impuls procesowi pogłębienia integracji europejskiej - ocenił prezydent Polski.
Przekonywał też, że potrzebne jest poważniejsze niż dotychczas podejście UE do wschodnich sąsiadów. - Do Unii weszliśmy nie po to, by zamykać drzwi, lecz by zostały one otwarte i stwarzały szanse na pogłębienie obszaru, który będzie bezpieczniejszy, lepszy, bogatszy, silniejszy - podkreślił Komorowski. Nawoływał też, by kraje V4 dążyły do zbudowania "środkowoeuropejskiego patriotyzmu i wzmocnienia środkowoeuropejskiej tożsamości".
Schmitt: burza jeszcze nie minęła
- Ostatnie trzy lata nie rozpieszczają gospodarki unijnej - podkreślał prezydent Węgier. Jak zauważył, wszyscy ucierpieli z powodu kryzysu, szczególnie mniejsze kraje. - Tylko przyjaciele z Polski wypadli lepiej. Dzięki dużemu rynkowi wewnętrznemu dali radę wykazać tendencję wzrostową - zaznaczył Pal Schmitt. - Burza jeszcze nie minęła. Jeszcze czujemy te wzburzone fale. Poważne kraje europejskie znajdują się w beznadziejnej sytuacji - zauważył prezydent Węgier. Przekonywał zarazem, że kryzys wzmacnia możliwości Europy Środkowej. Zaznaczył, że państwa V4 powinny podjąć wspólny wysiłek przeciwko kryzysowi, bo razem mogą dalej zajść.
Jak mówił węgierski prezydent, inwestorzy wciąż patrzą na Europę Środkową i Wschodnią. - Dlatego zły jest pomysł Europy dwóch prędkości - dodał. - Należy wykorzystać to, że jesteśmy geograficznie na siebie skazani (...) Będziemy skuteczniejsi razem i lepsi - przekonywał Schmitt. Jak mówił, zamiast być strefą graniczną, państwa V4 mogą pośredniczyć w partnerstwie między Wschodem a Zachodem. Zaznaczył także, że Polska, Węgry, Czechy i Słowacja mogą wspólnie występować w sprawie polityki spójności i wspólnej polityki rolnej.
Klaus: politycy dyktują gospodarce, jak ma wyglądać
Prezydent Czech powiedział, że można zauważyć sporo przykładów, kiedy "politycy próbują dyktować gospodarce, jak ma wyglądać". Takim przykładem - w ocenie Vaclava Klausa - było wprowadzanie wspólnej unijnej waluty. - To był taki czas, kiedy polityka próbowała oddziaływać na zasady gospodarki - dodał. Jak podkreślił, państwa Grupy Wyszehradzkiej starają się "przeforsować" wspólne interesy na forum międzynarodowym.
Gaszparovicz: ważne by się nie podzielić
- Nasze kraje powinny być ze sobą dobrze połączone, bo dzięki temu będziemy mieli większą siłę wśród państwa członkowskich UE - mówił także prezydent Ivan Gaszparovicz. Podobnie jak Komorowski przekonywał, że grupa powinna wspólnie pracować nad nową perspektywą finansową UE na lata 2014-2020. - Ważne, by cały czas wyrażać wspólne interesy, by się nie podzielić - dodał.
Prezydenci Polski, Węgier, Czech i Słowacji uczestniczą w szczycie z okazji 20. rocznicy utworzenia Grupy Wyszehradzkiej.
zew, PAP