Gaszparovicz przyjmie dymisję Radiczovej i jej koalicyjnego rządu i być może od razu desygnuje nowego premiera. Parlament może też zdecydować o przedterminowych wyborach. Przywódca opozycyjnej lewicowej partii SMER-SD, były premier Robert Fico, uznaje konieczność uchwalenia reformy EFSF, ale zapowiadał, że poprze ją jedynie pod warunkiem, że zgodnie opowie się za tym cała koalicja rządząca.
Plan reformy EFSF, przewidujący m.in. zwiększenie udziału Słowacji w funduszu z 4,4 do 7,7 mld euro, przepadł w słowackim parlamencie 21 głosami. Jedna z partii wchodzących w skład koalicji rządzącej - Wolność i Solidarność (SaS) zagłosowała, mimo apeli premier Radiczovej, przeciwko propozycji rządu. Gabinet Radiczovej na podwyższenie gwarancji udzielanych w ramach EFSF zgodził się na początku lata. SaS się temu sprzeciwia, argumentując, że Słowacja, najbiedniejszy kraj strefy euro, nie powinna spłacać długów bogatszych państw, takich jak Grecja czy Włochy. Wobec postawy SaS, ratyfikacja reformy EFSF jest możliwa tylko przy poparciu lewicowej opozycji.
Słowacja jest jedynym krajem strefy euro, który nie zaaprobował jeszcze reformy EFSF polegającej na zwiększeniu jego uprawnień i środków finansowych pozostających w jego dyspozycji. Do wejścia w życie reformy potrzebna jest jednomyślność państw eurolandu. EFSF jest jednym z głównych instrumentów walki z ogarniającym Europę kryzysem finansowym.
Przewodniczący KE oraz Rady Europejskiej zaapelowali do wszystkich partii w słowackim parlamencie, by wzniosły się ponad doraźne podziały i pilnie uchwaliły reformę funduszu ratunkowego strefy euro (EFSF). Kolejne głosowanie - być może w czwartek. "Tu chodzi o dobrobyt nas wszystkich" - napisali we wspólnym oświadczeniu przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso oraz przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
zew, PAP